Akcję zapalania zniczy w kilkudziesięciu miejscach regionu zorganizowało poznańskie Radio Merkury. Niedzielna data miała upamiętnić rocznice 20, 21 i 23 października 1939 roku, kiedy to w czternastu miastach Wielkopolski, w publicznych egzekucjach, zamordowano prawie 300 przedstawicieli wielkopolskich elit. Znicze pojawiły się w niedzielę m.in. przy dawnej siedzibie poznańskiego Gestapo oraz pod ścianą śmierci Fortu VII w Poznaniu, w którym w latach okupacji funkcjonował niemiecki obóz koncentracyjny. W miejscu tym zginęło około 4,5 tys. osób. Fort VII był także pierwszym obozem, w którym do masowego mordowania ludności cywilnej zastosowano gaz. Jak powiedział Bolesław Piechowiak z Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego, pomysł zapalania "zniczy pamięci" jest doskonałą lekcją historii. Jak zaznaczył, szkoda, że w Forcie VII pojawiło się w niedzielę tak mało młodzieży. - To pomysł, który zasługuje na wielką pochwałę. Tu powinni być nauczyciele, tu jest najlepsza lekcja wychowawcza dla młodzieży, tu powinni się uczyć historii męczeństwa narodu polskiego, to są miejsca, które powinny być miejscami świętymi - powiedział Piechowiak. W niedzielę uczczono też m.in. ofiary niemieckiego nalotu na Pleszew. 1 września 1939 roku od bomb zginęło tam 7 osób, a 3 zmarły na skutek odniesionych ran w miejscowym szpitalu. Wśród zabitych były dzieci w wieku 3, 5 i 10 lat. Znicze pojawiły się pod pleszewskim pomnikiem ku czci ofiar nalotu. 20, 21 i 23 października 1939 roku Niemcy publicznie w kilkunastu wielkopolskich miejscowościach zamordowali prawie 300 osób. Egzekucje te były częścią hitlerowskiej operacji "Tannenberg", której celem była likwidacja polskiej inteligencji. Miejscem eksterminacji były m.in. Śrem, Kórnik, Mosina, Gostyń, Kościan, Leszno i Konin. Na listach osób przeznaczonych do zamordowania znaleźli się księża, politycy, pedagodzy, ludzie kultury, nauki i sztuki, przedsiębiorcy, a także powstańcy wielkopolscy i śląscy oraz działacze społeczni. Według szacunków, we wrześniu i październiku 1939 roku w Wielkopolsce straciło życie co najmniej 2500 osób.