Całe zdarzenie widziała matka chłopca. Dziesięciolatek bawił się z psem swojej babci. Podczas harców przypadkowo nadepnął na łapę lub ogon czworonoga. - Zwierzę zareagowało błyskawicznie, rzucając się na dziecko i gryząc je po twarzy - relacjonuje Sebastian Myszkiewicz, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Gostyniu. Chłopiec z ranami szarpanymi twarzy i częściowo oderwanym uchem trafił do gostyńskiego szpitala na oddział chirurgii dziecięcej. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że owczarek szkocki coli od trzech lat nie był szczepiony przeciwko wściekliźnie. Pies znajduje się pod obserwacją weterynarzy - dodaje Sebastian Myszkiewicz. Właściciele psa, a dziadkowie chłopca, zostawili owczarka pod opieką swoich dorosłych dzieci w domu przy ul. Wrocławskiej. Wyjechali na wczasy. maks