Intarsja to niegdyś bardzo popularna, dziś rzadko spotykana sztuka, zwana niekiedy malowaniem drewnem. - To dekoracja ornamentalna polegająca na tworzeniu obrazu przez wykładanie zdobionej powierzchni różnorodnymi gatunkami drewna o zróżnicowanej barwie, rysunku i połysku. Dzięki temu powstaje barwny wzór ornamentacyjny lub obrazy o różnych motywach - powiedział komisarz wystawy Jerzy Adamczewski. Dodał, że technika ta znana jest od bardzo dawna i prawdopodobnie w starożytności stała na wysokim poziomie. Stosowana była w rejonie basenu Morza Śródziemnego, a słynęli z niej przede wszystkim Egipcjanie, którzy ozdabiali meble szlachetnymi gatunkami drewna hebanowego, cedrowego, cyprysowego i cisowego. - Podobno najstarszym zachowanym przedmiotem zdobionym tym sposobem jest pochodzący z Egiptu sarkofag wykonany z drewna cedrowego, a datowany na lata 2012-1792 przed naszą erą - mówi komisarz. Na eksponowanych pracach ich autorzy przedstawili m.in. konie w galopie, wiatraki, kościoły krajobrazy, różne postaci, kwiaty, ptaki, zwierzęta i lasy. Według Adamczewskiego, w Polsce technika intarsji pojawiła się na przełomie XIII i XIV wieku, ale rozwinęła się w renesansie. Po II wojnie światowej przypomniał tę sztukę 82-letni dziś Edmund Kapłoński ze Żnina, który przyjechał na otwarcie ekspozycji. Proces tworzenia intarsji rozpoczyna się od wykonania rysunku stanowiącego bazę obrazu. Następnie jest on przenoszony na kalkę techniczną, a w dalszej kolejności na przygotowany duży kawałek forniru, służący za tło obrazu. Z niego wycina się wszystkie te elementy, które mają być wypełnione innymi gatunkami drzew. Jak wyjaśnił Adamczewski, w puste miejsca wkleja się kawałki odpowiedniego forniru, zgodnie z pierwotnym projektem. Końcowym elementem pracy artysty jest zabezpieczenie dzieła bezbarwnym lakierem lub poliestrem. - Każdy z twórców może mieć jednak własne techniki i technologie - zaznaczył komisarz. Wystawę można oglądać do końca marca przyszłego roku.