W poniedziałek o godz. 5 nad ranem policja została wezwana do mieszkania w Ostrowie Wlkp. przy ul. Piastowskiej. Po przybyciu policjanci zobaczyli leżące na podłodze ciało 46-letniego mężczyzny. W mieszkaniu zastali 45-letnią żonę zabitego i 18-letnią córkę. Podłoga była umyta i włączona pralka - co zdaniem śledczych może świadczyć o zacieraniu śladów. Policję w Ostrowie Wlkp. zawiadomiła krewna z Wrocławia, która o zdarzeniu dowiedziała się w rozmowie telefonicznej od córki zamordowanego. "18-letnia córka mężczyzny obudziła się około godz. 4.50 i w trakcie rozmowy z matką uzyskała informację o zdarzeniu. Przekazała ją ciotce we Wrocławiu, która zadzwoniła pod numer 112" - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler. Jak zginął mężczyzna? Według opinii biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej mężczyzna zginął w niedzielny wieczór 9 lutego ok. godz. 22. Na ciele ofiary ujawniono 21 ran kłutych klatki piersiowej, zadanych nożem fińskim o długości 10 cm i szer. 2 cm. "Te ciosy spowodowały powstanie licznych ran kłutych klatki piersiowej i spowodowały śmierć" - powiedział prokurator. Podejrzana nic nie pamięta "Podejrzana podczas składanych wyjaśnień w Prokuraturze Rejonowej w Ostrowie Wlkp. zasłoniła się niepamięcią, dlatego w sprawie trzeba będzie powołać biegłego celem oceny stanu psychicznego w momencie zdarzenia" - dodał. Ze względu na zagrożenie dożywociem prokurator - jak zapowiedział rzecznik prasowy ostrowskiej prokuratury - wystąpi do sądu z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztu na trzy miesiące.