Mężczyzna został aresztowany tydzień temu, prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania katastrofy budowlanej ze skutkiem śmiertelnym. Decyzję o aresztowaniu zaskarżył jego adwokat. Sąd uznał, że mężczyzna powinien pozostać w areszcie, na wolności mógłby mataczyć, a składane przez niego wyjaśnienia są niespójne. Podejrzanemu grozi wysoka kara, a areszt ma zapobiec ewentualnemu wpływaniu na świadków zdarzenia. Mężczyzna spędzi w areszcie trzy miesiące, grozi mu nawet 12 lat więzienia. Dźwig przewrócił się w 12 grudnia. Rannych zostało dwóch robotników; jeden z nich zmarł. Operator maszyny w chwili zatrzymania był nietrzeźwy, badanie alkotestem wykazało, że miał ok. 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Twierdził, że wypił alkohol po wypadku, ze zdenerwowania. Jak poinformowała w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, prokuratura cały czas czeka na wyniki badań, które mogłyby potwierdzić lub obalić tę wersję. Zdaniem prokuratury, dźwig był sprawny. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna w trakcie pracy nie dostosował przeciwwagi do podnoszonego ciężaru lub ciężar, który dźwig podniósł, był za duży. Podczas wypadku doszło do naruszenia konstrukcji budowanej dworca. Wkrótce po katastrofie prace na budowie zostały wznowione, jednak poza miejscem zdarzenia. Budowany w Poznaniu dworzec ma być częścią Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego Poznań Główny. Poza dworcem PKP o powierzchni 7 tys. metrów kwadratowych (zostanie wybudowany na Euro 2012), w centrum będzie dworzec autobusowy, obiekty biurowe, parkingi, hotel i galeria handlowa. Wartość całej inwestycji szacowana jest na 640 mln zł. Inwestor firma TriGranit zakończenie budowy Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego Poznań Główny zaplanował na drugą połowę 2013 r.