57-letni mężczyzna poddany był leczeniu onkologicznemu i usunięciu części twarzy po tym, gdy stwierdzono u niego złośliwy płaskonabłonkowy nowotwór nosa. Po leczeniu pacjent był pozbawiony nosa, miał dziurę w środkowej części twarzy. W czwartek w trakcie dwugodzinnej operacji lekarze pod kierownictwem prof. Wojciecha Golusińskiego zainstalowali w kościach twarzy pacjenta tytanowe implanty. Po ok. pół roku na takim "rusztowaniu" będzie zrekonstruowana część twarzy. - Na podstawie oceny układu kostnego planuje się wprowadzenie odpowiednich implantów w miejsca, na których później będzie wykonana epiteza twarzy. Zrekonstruowana część będzie (...) robiona z najlepszych materiałów, które na pierwszy rzut oka są nie do odróżnienia od zwykłych tkanek - powiedział prof. Golusiński. Była to w Polsce pierwsza taka operacja u pacjenta po leczeniu onkologicznym. - Jeżeli usuwamy część twarzy z powodu nowotworu to musimy to zrobić z marginesem bezpieczeństwa - to jest podstawowy warunek czystości onkologicznej w chirurgii. W ten sposób powstaje jednak oszpecająca blizna - powiedział. Jak wyjaśnił w podobnych przypadkach pacjenci posługują się sztucznym, montowanym do okularów nosem. Jest on jednak niewygodny, ciężki i może się przemieszczać odsłaniając bliznę.