Sprawa Władysława Ł. - dowódcy jednej z jednostek wojskowych biorących udział w tłumieniu protestów robotniczych w grudniu 1970 roku - została wyłączona z głównego procesu toczącego się w Warszawie. Oskarżony nie stawiał się na rozprawach i sąd postanowił przenieść jego proces do Poznania, gdzie obecnie mieszka. To już druga próba rozpoczęcia procesu. W maju podczas pierwszej próby adwokat oskarżonego nie zdążył zapoznać się z aktami sprawy. Nie jest jeszcze znany nowy termin rozpoczęcia procesu. W warszawskim procesie trwającym od października 2001 r. pozostało tylko pięciu podsądnych: ówczesny szef MON 86-letni gen. Wojciech Jaruzelski (nie przychodzi ostatnio do sądu; jest po kolejnej operacji), wicepremier PRL 76-letni Stanisław Kociołek oraz trzej dowódcy jednostek wojska tłumiących robotnicze protesty. Odpowiadają z wolnej stopy; grozi im dożywocie. Od pięciu lat trwają przesłuchania świadków: robotników, żołnierzy i milicjantów. Według oficjalnych danych w grudniu 1970 r., podczas tłumienia przez milicję i wojsko robotniczych protestów przeciw drastycznym podwyżkom cen, zginęły 44 osoby. W PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności. W 1995 r. do Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku trafił akt oskarżenia przeciw 12 osobom. Sąd w Gdańsku zebrał się po raz pierwszy w 1996 r., jednak proces długo nie mógł ruszyć: nie stawiali się oskarżeni, tłumacząc się złym stanem zdrowia i podeszłym wiekiem (niektórych wyłączono z procesu). Gdański proces zaczął się w czerwcu 1998 r. W 1999 r. przeniesiono go do Warszawy.