Za kilka dni oczy "Wielkiego Brata" będą spoglądać na cieszące się złą sławą Chwaliszewo, a od jesieni na poznański "Pigalak". Na kamery miejskiej sieci monitoringu ciągle jest za mało pieniędzy, ale każdego roku sieć "elektronicznych oczu" jest rozbudowywana o co najmniej kilkanaście kamer. W tym roku wreszcie przyszedł czas na "okamerowanie" miejsc cieszących się złą sławą. Na początku czerwca mają zacząć działać kamery zamontowane na trasie Traktu Cesarsko-Królewskiego na odcinku od Śródki do Starego Rynku. Kilka z nich stanie w takich miejscach, których znający miasto poznaniacy, starają się nocą unikać. Cztery kamery pojawią się na cieszącym się złą sławą Chwaliszewie, które już w latach przedwojennych było "wylęgarnią" poznańskich bandytów a i teraz należy do miejsc "gdzie nie warto się pałętać". Młodociani przestępcy, wandale, pseudo-artyści grafficiarze, złodzieje samochodowi i kieszonkowcy powinni więc mieć utrudnione zadanie, a ucieczka na Chwaliszewo z łupem skradzionym np. na Starym Rynku nie będzie najlepszym pomysłem. - Nowe kamery staną także na Śródce przy ul. Bydgoskiej, na Ostrowie Tumskim przy wylotu ul. Panny Marii, przy Moście Cybińskim oraz na placu przed Katedrą, u wylotu ul. Chwaliszewo i na samym Chwaliszewie oraz na skrzyżowaniu ul. Garbary z Wielką - powiedział portalowi tuTej.pl Marek Wroński z Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa Urzędu Miasta Poznania. - To pierwszy etap prac związanych z rozbudową sieci monitoringu w tym roku. Wszystkie te kamery powinny zacząć działać już na początku czerwca, właśnie kończymy ich instalację i przystępujemy do prób - dodaje. W drugiej połowie roku kamery pojawią się na kolejnym odcinku Traktu Królewsko-Cesarskiego i w jego okolicy. Staną m.in. na pl. Wolności, przed Muzeum Narodowym, ul. 27 Grudnia, a także na Placu Cyryla Ratajskiego zwanym przez poznaniaków "Pigalakiem" ze względu na pojawiające się tu wieczorami prostytutki. Na "Pigalaku" pojawią się aż trzy kamery, ale także okoliczne uliczki, dokąd przeprowadziły się niedawno "Córy Koryntu" będą dozorowane przez kamery. Miasto przychyliło się pozytywnie do wniosków mieszkańców, którzy wskazywali najniebezpieczniejsze miejsca w tej okolicy. Z tego powodu kamera pojawi się np. na skrzyżowaniu ul. Nowowiejskiego i Młyńskiej gdzie po zmroku jest niebezpiecznie. - W okolicach Placu Cyryla Ratajskiego kamery są bardzo potrzebne. Mieszkańcy wielokrotnie zwracali nam uwagę na te miejsca - przyznaje Marek Wroński. Druga "grupa" kamer na trasie od Starego Rynku przez pl. Wolności, pl. Cyryla Ratajskiego, ul. 27 Grudnia, na rógu Mielżyńskiego i Fredry aż do skrzyżowania ul. Fredry z al. Niepodległości zacznie działać jeszcze tej jesieni. Specjalna kamera pojawi się także na ul. Słowackiego przy ul. Prusa. Jest bardzo potrzebna, bo ta okolica to tzw. Jeżycki Trójkąt Bermudzki, osławiony przez dużą liczbę przestępstw samochodowych: kradzieży do aut i włamań do nich. Miasto zapowiada też przyśpieszenie rozbudowy sieci kamer dzięki ściślejszej współpracy z ekipami technicznymi MPK i ZDM. Teraz przy każdym większym remoncie realizowanym przez te miejskie spółki będą "przy okazji" układane "na zapas" kable sieci monitoringu miejskiego. red Informacja pochodzi z portalu Tutej.pl