- To było dzień przed Wigilią - wspomina. - Było już ciemno, oglądałam telewizję. Na szczęście posłuchała zaleceń lekarza i usiadła na drugim fotelu wymoszczonym poduszką. Od czasu operacji na biodro, lekarz zaleca jej siadać w takiej właśnie pozycji. Można powiedzieć, że to uratowało jej teraz życie. - Nagle, jak coś nie huknie - pani Janina aż chwyta się za głowę i zaraz potem za serce. - Ściany zadrżały, firankę poderwał podmuch powietrza i zaraz usłyszałam trzask lecącego szkła. W pokoju i kuchni. Pomyślałam, że to jakiś TIR w dom wjechał. Pani Janina mieszka w Miejskiej Górce u zbiegu ulicy Wojska Polskiego i placu Powstańców Wielkopolskich. Tymi właśnie ulicami przebiega niezwykle ruchliwa droga krajowa numer 36. Wszystko, co się tą drogą porusza, jedzie pod oknami mieszkania pani Janiny. Kuchnia przy ostrym zakręcie - Tu, pod oknem mojej kuchni, jest ostry zakręt w prawo i właśnie tutaj hamują TIR-y, choć nie wszystkie - mówi mieszkanka Miejskiej Górki. - Wtedy też jeden się zatrzymał i akurat opona mu strzeliła. Siła wybuchu była tak duża, że poleciały mi wszystkie szyby w pokoju i kuchni. Do tragedii na szczęście nie doszło... Kłopot z malarzem Najgorzej było wtedy, gdy wynajęła malarza do malowania elewacji. Nikt się tego nie chciał podjąć, bo chodnik przy jej domu jest wąziutki, a ruch olbrzymi. Rusztowania nawet bezpiecznie ustawić nie można. W końcu jeden fachowiec dał się ubłagać, ale pod jednym warunkiem: - W długi majowy weekend się umówiliśmy, bo ruch wtedy mniejszy - wspomina kobieta. - Fachowiec ustawił rusztowanie, a jak malował, to cały czas stałam na chodniku i jak TIR nadjeżdżał to wychodziłam na ulicę, że niby przechodzę i wtedy on musiał się zatrzymać... Burmistrz daje nadzieję O tym, że obwodnica w Miejskiej Górce jest pilnie potrzebna mieszkańcy nikogo przekonywać nie musieli. Spytali burmistrza Karola Skrzypczaka, jakie są widoki na jej budowę. Jak się okazuje dla pani Janiny ma nie najgorsze wieści. Obwodnicę powinna zbudować Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, której droga nr 36 de facto podlega. Dyrekcja jednak nie kwapi się do wydawania pieniędzy. W tej sytuacji ciężar zdecydowały wziąć na siebie władze samorządowe... Arkadiusz Jakubowski