Jak wynika ze wstępnych ustaleń, trzech kolegów, którzy byli zawodowymi nurkami, trenowało w niedzielę na Jeziorze Powidzkim. W pewnej chwili jeden z nich - 54-latek z Poznania - chciał wyjść z wody, bo miał problemy z aparatem tlenowym. Jego koledzy patrzyli jak płynie, a kiedy był już blisko brzegu, wrócili do nurkowania. Gdy wynurzyli się z wody, 54-latek zniknął. Przy aucie zostały jednak jego rzeczy - stąd podejrzenie, że mężczyzna utonął. Do tej pory - pomimo prowadzonych do wieczora poszukiwań - nie natrafiono na jego ślad. Ze względu na zapadający zmrok, akcja została wczoraj przerwana. Dziś ją wznowiono.