W niektórych sklepach nie zauważymy żadnych zmian, inne z kolei mogą być zamknięte nawet przez kilka dni. Obowiązek przeprowadzenia inwentaryzacji nakłada na handlowców ustawa o rachunkowości. Mówi ona o przeprowadzeniu inwentaryzacji na ostatni dzień każdego roku obrotowego. Wielu starszym czytelnikom czas ten kojarzyć się może z czasami PRL, kiedy to na witrynach wielu sklepów można było zobaczyć kartkę z napisem "Remanent". Wtedy to następowało wielkie liczenie towaru, którego wcale nie było tak wiele. Dzisiaj w dobie powszechnej konsumpcji, nie wszyscy mogą pozwolić sobie na kilkudniową inwentaryzację. Dlatego nawet niewielkie sklepy starają się przeprowadzać liczenie towaru poza godzinami otwarcia. W wielkich hipermarketach remanent przeprowadza najczęściej nocą sztab ludzi. Ogromne centra handlowe nie mogą pozwolić sobie na zamknięcie sklepów i wywieszenie kartek informujących o przeprowadzanych inwenturach. I chociaż gdzieniegdzie widać puste półki to są one powoli uzupełniane towarem. Liczenie towaru w sklepach powinno skończyć się najpóźniej 15 stycznia. JI Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl