Malowany na miedzianej płycie wizerunek Barbary z Olewińskich Gniazdowskiej odnalazł za szafą nowy proboszcz parafii farnej, ks. kanonik Mieczysław Kozłowski. Kobieta z trumiennego portretu, pochowana w 1724?r. w wieku 38 lat w kryptach kościoła farnego, była żoną dziedzica dóbr wrzesińskich Jana Chryzostoma Gniazdowskiego. To nie jedyne nowe znalezisko, które trafiło do muzeum. Prace remontowe przy ul. Ratuszowej "obrodziły" przy okazji fragmentami budynku synagogi wysadzonej w powietrze przez Niemców. Kawałki gzymsów, kolumn, żelazne kratownice z okien, kafle z posadzki, odłamki macew - wszystko to czeka na skatalogowanie, a częściowo zostanie wystawione na pokaz już we październiku z okazji Wrzesińskich Spotkań z Kulturą Żydowską. - Te znaleziska cieszą tym bardziej, że Niemcy wywieźli gruz pozostały po zniszczeniu synagogi i utwardzili nim ulice na dzisiejszym osiedlu Sokołowskim. Ocalałe cegły wykorzystali do budowy domów dla robotników - informuje dyrektor muzeum Sebastian Mazurkiewicz. Na owym terenie odnaleziono jeszcze klapę z wychodka zasypanej już szczeliny lotniczej, monety z okresu saskiego, a wraz ze żwirem wykorzystanym do remontu przywieziono wielką kość biodrową, najprawdopodobniej należącą do nosorożca włochatego. Nie udało się jak dotąd zidentyfikować tylko połówki kamienia z tajemniczymi rytami. Odkrywczy okazał się również remont nawierzchni na ul. Chopina. Odnalezione tam szkielety poddawane są właśnie badaniom antropologicznym. - Po tym odkryciu zgłosił się do mnie pewien starszy pan, który twierdzi, że pochowani są tam jeszcze ludzie zamordowani po wojnie przez NKWD. Zgodnie z wytycznymi, które otrzymałem od naczelnika Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w IPN, poinformowałem o tym Komendę Powiatową Policji we Wrześni - mówi S. Mazurkiewicz. Do muzeum trafi jeszcze znalezisko z wykopalisk archeologicznych w Obłaczkowie. Będzie to grób z trzema szkieletami. Damian Idzikowski