- Moja książka jest w sprzedaży od ponad dwóch tygodni. Napisałem ją ponad rok temu. Pół roku później moja nauczycielka języka polskiego zachęciła mnie do udziału w konkursie organizowanym przez poznański Klub Literacki i wyróżniono mój debiut. Czekałem cały rok, aż ktoś zainteresuje się moim dziełem. Wydawcą został mój dziadek, uwierzył we mnie, postanowił wydać moje dzieło. Stworzył wydawnictwo ANNIKA, od imion mamy Anny i siostry Dominiki. W ramach promocji pojawią się niebawem plakaty, które będą mogli oglądać poznaniacy - opowiada Patryk Borowiak, uczeń XIV LO na Ratajach. - "Więzy krwi" to thriller. Akcja książki rozgrywa się w Poznaniu oraz pobliskim Wagowie. Marta, młoda właścicielka Agencji Reklamowej, otrzymuje od tajemniczego spadkobiercy dwór. Tego samego dnia dowiaduje się o samobójstwie ukochanej babci, która tydzień temu zniknęła. To początek machiny, która ujawnia tajemnice rodzinne, które nigdy nie powinny wyjść na światło dzienne - opisuje swą powieść jej autor, planując wydanie również angielskiego tłumaczenia. Młody człowiek zapragnął, by najważniejsze osoby w kraju, jak i zagranicą dostały jego książkę. -Otrzymali ją Donald Tusk, Aleksander Kwaśniewski, Lech Wałęsa, Iza Miko, Dalajlama, abp Gądecki - wyznaje z dumą, licząc na zainteresowanie także innych wydawnictw. Urodzaj na autorów Napisać powieść jest łatwo, a znacznie trudniej ją potem wydać. Poznańskie wydawnictwa zasypywane są ofertami od twórców. - Otrzymujemy co najmniej dziesięć propozycji wydawniczych miesięcznie - informuje Tomasz Szponder, prezes Domu Wydawniczego "Rebis", specjalizującego się w publikowaniu tłumaczeń literatury anglojęzycznej. Fakt ten jednak nie przeszkadza literatom poznańskim, którzy chętnie ślą swoje dzieła. Jak dowiadujemy się w Rebisie, wszystkie maszynopisy są czytane, ale rzadziej - wydawane. Zwykle ze względu na niezgodność z profilem wydawniczym, także - niski poziom literacki, niekiedy wręcz błędy ortograficzne czy gramatyczne. Spora część autorów ma też problemy z tworzeniem portretu psychologicznego czy budowaniem napięcia. Wśród autorów 90 proc. to debiutanci, od gimnazjalistów, po emerytów. Podejmowana tematyka też jest bardzo zróżnicowana - od powieści młodzieżowych, po książki historyczne, niekiedy bardzo wartościowe. Autorami są często kobiety, które opisują swe, bolesne nieraz, doświadczenia życiowe, których centrum wyznacza mąż-alkoholik czy zdrada miłosna. "Rebis" otrzymuje też sporo literatury wspomnieniowej, biograficznej. Wprost zasypywane propozycjami wydawniczymi jest poznańskie wydawnictwo "Zysk i S-ka". Oprócz ponad 40 maszynopisów miesięcznie wydawnictwo odbiera też sporo telefonów z pytaniami od autorów o możliwość publikacji. - Piszą zarówno ludzie starsi, jak i młodzi, dominuje beletrystyka - mówi Patrycja Poczta, asystentka prezesa wydawnictwa. Zdarza się, że "Zysk i S-ka" wydaje nawet kilka debiutów miesięcznie spośród nadesłanych propozycji, bywa, że żadnego. - Jeśli książka jest dobrze napisana, podejmuje niebanalny temat, ma szanse na publikację - zapewnia Patrycja Poczta. A jeśli się nie uda, to zawsze można wziąć sprawy w swoje ręce. Młody poznański twórca przetarł szlak wszystkim marzycielom i przyszłym literatom. Można stworzyć wydawnictwo własne, namówić kogoś z rodziny lub przyjaciół lub skorzystać z sieci. W internecie nie brakuje porad dla tych, którzy chcą wydać własne dzieło. Oczywiście za drobną opłatą. Paulina Wiśniewska