Rzeczniczka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Koninie Aleksandra Stacherska powiedziała, że "norowirusy są drobnoustrojami bardzo zjadliwymi, wywołują bardzo szybką reakcję organizmu ze strony przewodu pokarmowego". - Pobrane zostały próbki żywnościowe, próbki biologiczne od osób chorych, które przekazano do badania. Wstępne wyniki potwierdziły, że przyczyną zatrucia pokarmowego były norowirusy. Nie wiem czy była to jedyna przyczyna, w przyszłym tygodniu będą wyniki badań innych próbek - dodała. Jak poinformowała, stwierdzenie obecności norowirusów oznacza, że przyczyna zatrucia nie musiała być związana z jakością posiłków podawanych na stołówce, w której żywili się uczestnicy obozów. - Ktoś mógł przyjechać na obóz chory i nastąpił efekt domina. Przyczyną rozprzestrzenienia się tego wirusa mogło być też np. nieprzestrzeganie podstawowych zasad higieny lub jedzenie zanieczyszczonych surowych warzyw bądź owoców - powiedziała. Pierwsze osoby z objawami zatrucia pokarmowego trafiły do szpitala w środę. Po kontroli ośrodka, w którym odbywały się obozy, inspektorzy sanitarni zdecydowali o zamknięciu kuchni i stołówki, w której żywili się uczestnicy obozów: wioślarskiego i językowego. W magazynie znaleziono odchody gryzoni i żywe gryzonie. W sumie na obozach przebywało łącznie ponad 80 dzieci i osób dorosłych, część uczestników obozu językowego to osoby z Czech i USA.