Do zdarzenia doszło 20 maja między godz. 22.40 a 22.50. Na prostym odcinku niezbyt ruchliwej drogi powiatowej leżał cyklista. Nie wiadomo, czy ktoś go potrącił, czy zasłabł, czy też, czego nie można wykluczyć, był pijany. Próbował udzielić mu pomocy jeden z uczestników ruchu. Gdy wszedł na asfaltową nawierzchnię, spostrzegł nadjeżdżający z naprzeciwka samochód. Chciał go ostrzec - podskakiwał i wymachiwał rękoma. Auto jednak nie zwalniało. Nie widząc innej możliwości, mężczyzna pospiesznie uciekł na pobocze. Po chwili na jego oczach rozpędzony rover centralnie najechał na leżącego człowieka. Samochód zatrzymał się kilkadziesiąt metrów dalej. Zszokowany kierowca nie dowierzał temu, co zrobił. Z mężczyzną próbującym go ostrzec zamienił kilka zdań. Znali się z widzenia. Jednak zamiast próbować ratować poszkodowanego, usiadł za kierownicą i zbiegł z miejsca zdarzenia. Niemal w tym samym czasie tamtędy przejeżdżał biały bus. Kierowca i pasażer dowiedziawszy się co się stało, natychmiast wyruszyli za uciekinierem. Dopadli go 1,5 km od miejsca tragedii, a następnie przekazali funkcjonariuszom sekcji ruchu drogowego. Cyklista zmarł w trakcie reanimacji, w drodze do szpitala. Doznał niezwykle rozległych obrażeń ciała. Roverem kierował Maciej P., 53-letni mieszkaniec Czerniejewa. Jak się później okazało, z miejsca wypadku zbiegł nie bez powodu. Miał około pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Okoliczności zdarzenia bada prokuratura. Mieszkańcowi Czerniejewa postawiła zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki. - Zmarły miał 23 lata. Mieszkał w Czechowie. Ustaliliśmy, że wracał z pracy, z Mikromy. Nie wiemy, dlaczego leżał na lewym pasie drogi - mówi Małgorzata Bodus, zastępca prokuratora rejonowego. Jak poinformowała, 23 maja odbędzie się sekcja zwłok.Każdy, kto widział wypadek lub może coś wnieść do sprawy, proszony jest o kontakt z Komendą Powiatową Policji we Wrześni. Tomasz Szternel t.szternel@wrzesnia.info.pl