- Podjęliśmy dzisiaj decyzję o rozwiązaniu kontraktów z trzema zawodnikami. Zapraszamy jutro na rozmowę w szerszym gronie - daje się słyszeć w słuchawce. Szybka reakcja klubu i transparentność poczynań to rzadkość w polskim sporcie. Problemy najczęściej zamiatane są pod dywan, skrzętnie skrywane przed opinią publiczną. W Krispolu jest inaczej. Tylko przyklasnąć. Klub rozwiązał kontrakty z Kamilem Łyczką i Łukaszem Cieloszykiem za łamanie punktu mówiącego o prowadzeniu sportowego trybu życia. Pożegnanie z Jakubem Dworeckim miało związek z niestawianiem się zawodnika na mecze i treningi. - Musimy dbać o dobre imię sponsorów. Zdecydowane cięcia mają świadczyć o naszej determinacji. Przymykanie oczu prowadzi tylko do rozprężenia w zespole - członkowie zarządu mówią jednym głosem. - Z zawodnikami już miesiąc temu przeprowadziliśmy rozmowę dyscyplinującą, a następnie cykl spotkań motywacyjnych. Na większość chłopaków to podziałało, solidnie pracują i mają zapał do gry. Niestety, nie wszyscy dostosowali się do profesjonalnego poziomu, na jakim staramy się prowadzić drużynę. Zawodnicy, z którymi rozwiązaliśmy kontrakty, nie prowadzili się sportowo. Towarzyskie spotkania przed lub po meczu akceptujemy tylko w ramach zdrowego rozsądku. Zawodnik musi być w formie. Po to z nami pracuje. - Także nieuzasadnione nieobecności na treningach czy meczach nie mogą być tolerowane. Decyzja zarządu była więc jednogłośna. Kamil Łyczko ma w swoim sportowym CV medal Mistrzostw Europy Juniorów w Siatkówce Plażowej. Został ściągnięty do Wrześni i miał być podporą zespołu. Teraz pakuje manatki. Klub nakazał natychmiastowe opuszczenie mieszkania. - Biję się w pierś. Wiem, że nic już to nie da, ale chciałbym spotkać się z głównym sponsorem i powiedzieć chociaż słowo "przepraszam" - Łyczko wydaje się być przygnębiony. - Owszem, miałem wcześniejszą rozmowę z zarządem, ale zobowiązałem się do unikania alkoholu w przeddzień meczu i nie złamałem słowa. W mieszkaniu już po meczu było kilka osób. Być może zachowywaliśmy się zbyt głośno, ale nie na tyle, byśmy zostali ukarani przez policję. Skończyło się na upomnieniu. To dla mnie ciężkie chwile. Zaszyję się gdzieś głęboko, aby jeszcze raz wszystko przemyśleć. Rozstania z Krispolem nie żałuje Łukasz Cieloszyk: - Nie będę płakał. Zgadza się, w piątek, kiedy dowiedziałem się, że nie jestem w kadrze meczowej, poszedłem na piwo. Znudziło mi się siedzenie na ławce. To już trzeci rok, kiedy kolegów oglądam z boku. Trenuję i nic. W przyszłym sezonie zasilę Polanina Strzałkowo. Trener Jarosław Grępka staje przed wyzwaniem: - Okrojenie kadry zespołu to spory problem dla szkoleniowca. Większym byłoby jednak tolerowanie zachowań niemających wiele wspólnego z poważnym traktowaniem sportu. Na pewnym etapie życia trzeba umieć wybierać. Światek siatkarskich kibiców podzielił się. Na naszym sportowym portalu, w komentarzach pod informacją o rozwiązaniu kontraktów, rozgorzała dyskusja. Sami zawodnicy, ci obecni i ci byli, w prywatnych rozmowach także mają różne zdania. Kiedy, ile i jak pić? Jak konsumować młodość? Jak reagować ma klub? Pytania, pytania, pytania... Leszek Nowacki