Urzędnicy argumentują, że petenci wolą kolejkę za dnia niż pustki po południu. Jak donosi reporter RMF, także dziś wielu interesantów zdecydowało się na załatwianie spraw w urzędzie około południa. Większość przyznaje, że właśnie taka godzina im odpowiada. - Pracuję popołudniu i tak mi pasuje - mówi jeden z poznaniaków. Szef wydziału przyznaje, że jego urzędnicy po godz. 15.30 bardzo często się nudzą. - Nie są obłożeni obowiązkami, więc zajmują się czym innym - mówi. Z tego też powodu zdecydowano o powrocie do dawnych godzin urzędowania. Dodatkowy argument to oszczędności - więcej dyżurów oznacza bowiem wyższe koszty.