W wypadku zginęła aktorka niemieckiego zespołu Antagon Theater Aktion przygnieciona klapą kontenera używanego w spektaklu. Do tej pory uważano, że zawinił ktoś z kolegów aktorki i zabrakło koordynacji w zespole. Według biegłego, którego opinię otrzymała właśnie prokuratura, kontener nie spełniał wymogów bezpieczeństwa. Jego zdaniem, nawet w razie błędu aktorów powinny zadziałać zabezpieczenia, a takich nie było. - Z ekspertyzy biegłego wynika, że kontener, który był częścią scenografii, nie spełniał wymogów technicznych, które mogłyby zapewnić bezpieczeństwo. Kontener, którego część podczas spektaklu była odchylana przez aktorów, nie miał zamontowanych samoistnych hamulców bezpieczeństwa - powiedział dzisiaj rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Mirosław Adamski. Dodał, że do wypadku doszło również w wyniku błędu aktorów. - Aktorzy, którzy w czasie spektaklu powinni w odpowiednim momencie zablokować mechanizm odpowiedzialny za prawidłowe opuszczenie klapy kontenera, nie zrobili tego na czas i nie użyli do tego odpowiedniej blokady - wyjaśnił prokurator Adamski. Zespół został przesłuchany przez poznańskich prokuratorów, którzy chcą przekazać całą sprawę do Niemiec. Tamtejszym prokuratorom byłoby łatwiej ustalić kto zawinił, bo tam działa teatr i tam jest ekipa techniczna - uważają Polacy.