- Przynajmniej możemy być spokojni, że nie doszło do grzechu - śmieje się pani Małgorzata (nazwisko do wiadomości redakcji), która poinformowała nas o sprawie. - Jestem pewna, że zrobiły to osoby, które przesiadują wieczorami na pobliskiej rampie kolejowej. Nudzą się, więc postanowili zrobić sobie "jaja". Dodajmy, że konflikt na linii starsi mieszkańcy - młodzież, która przesiaduje na rampie, jest stary jak świat. Pierwsi skarżą na drugich, że hałasują, piją alkohol, zaczepiają spacerowiczów. A policja i municypalni niewiele w tej sprawie robią. Po prostu we wsi ich nie widać. - Staramy się zawsze jak tylko możemy, aby objechać całą gminę - zapewnia Jarosław Surdyk z miłosławskiego posterunku. - Rzeczywiście dzwonią do nas orzechowianie i skarżą się na młodzież przesiadującą na tzw. rynku. Jeździmy tam, kontrolujemy, ale picia alkoholu nie stwierdzamy - przyznaje. Od wyczynu młodzieży w Orzechowie z dnia na dzień (jak donoszą mieszkańcy) liczba patroli się jednak zwiększyła. Przynajmniej za dnia. - Mnie tam jeszcze nie było od tego czasu - mówi Leonard Dopierała, komendant Straży Miejskiej w Miłosławiu. - Ale wiem, że dodatkowe patrole policji były. Cóż, wygląda na to, że młodzież sama strzeliła sobie gola do bramki...