Protestujący chcą, by inwestor przesunął o kilkaset metrów budowaną linię w stronę lasu i ominął ich budynki. W lesie nikt nie mieszka. Owszem są zwierzęta, ale minimalna wycinka drzew to nie jest duża ingerencja - mówi Adam Zawieja ze stowarzyszenia mieszkańców podpoznańskich osiedli. Co innego mówi inwestor. Polskie Sieci Elektroenergetyczne twierdzą, że przesuwanie linii nie wchodzi w grę, a winę za zamieszanie ponosi gmina. W tej chwili nie widać szans na kompromis.