Z informacji gazety wynika, że jednolite stroje nie będą w tych szkołach wymagane. Do szkół specjalnych uczęszcza młodzież z różnym stopniem i formą niepełnosprawności. W poznańskich placówkach kształcą się uczniowie z upośledzeniem umysłowym, z różnymi zaburzeniami somatycznymi i psychicznymi, a także przewlekle chorzy. - Wielu naszych uczniów porusza się na wózkach inwalidzkich - wymienia Krzysztof Lausch, dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych nr 103. ? Są pieluchowani, nie sygnalizują potrzeb fizjologicznych, nie potrafią samodzielnie jeść, ślinią się, wymiotują, brudzą. Niektóre dzieci obarczone są różnymi deformacjami oraz zniekształceniami ciała i trudno byłoby je ubrać w mundurki. - A poza tym rodzic musiałby kupić przynajmniej trzy zmiany stroju - dodaje Elżbieta Konieczna, dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych nr 105. - A to już spory wydatek. Znacząca grupa uczniów niepełnosprawnych, uczących się w poznańskich szkołach i ich rodziny znajdują się pod opieką ośrodków pomocy społecznej ze względu na bardzo niski status ekonomiczny. Często to właśnie szkoły wspomagają rodziny w pozyskiwaniu dodatkowych funduszy, zapewniając tym samym posiłki i pomoce szkolne dla uczniów. - Mundurki byłyby kolejnym obciążeniem finansowym dla szkoły i już nam na nie po prostu nie wystarczy - stwierdza Krzysztof Lausch. Jednolite stroje miały - z założenia - identyfikować ucznia ze szkołą. W tym wypadku nie spełniłyby swojej roli. Dlaczego- Zdaniem dyrektorów szkół mundurek jednoznacznie etykietowałby ucznia, wyraźnie łącząc go ze szkołą specjalną. - A to mogłoby ich narazić na różne reperkusje społeczne, między innymi szykany rówieśników - dodaje Lausch. Lucyna Białk-Cieślak, wielkopolska kurator oświaty zajęła się sprawą zaraz po tym, jak otrzymała od dyrektorów pismo. - Pani kurator otrzymała ustne wyjaśnienie z Ministerstwa Edukacji Narodowej, że nadzór nie będzie wymagał mundurków od uczniów szkół specjalnych - informuje Klemens Stróżyński, rzecznik Kuratorium Oświaty w Poznaniu.