Śledczy z Kalisza zajęli się sprawą w połowie października. Wyjaśniają, czy przestępstwo mogła popełnić nie tylko nauczycielka, ale również matka chłopca, która o wszystkim wiedziała. Według lokalnych mediów, początkowo 35-latka chciała usunąć ciążę, ale matka 14-latka odwiodła ją od tego pomysłu. Informacje na temat ciąży nauczycielki miała mieć również szkoła, w której pracowała. To wtedy miało dojść do pierwszego zbliżenia między nimi Prokuratorzy sprawdzają także, dlaczego władze placówki nie zostały poinformowane przez szpital, że nauczycielka urodziła córkę w towarzystwie 14-letniego partnera. Pracownicy szpitala ocenili wiek nastolatka na 18-20 lat. Jak ustalił "Fakt", nauczycielka wpadła w oko 14-latkowi już w pierwszej klasie gimnazjum. 35-latka nie powiedziała dyrektorce ani słowa, gdy chłopak ją pocałował. Nie poskarżyła się również wtedy, gdy wysyłał jej miłosne sms-y. Pozwoliła mu za to przyjść do swojego mieszkania po kluczyk do szkolnej szafki. To wtedy miało dojść do pierwszego zbliżenia między nimi. Źródło: TVN24/x-news