Wczoraj przed godz. 15 przy ul. 55 Pułku Piechoty w Lesznie 17-letni chłopak wjechał fordem fiestą w autobus komunikacji miejskiej. Ford wyjeżdżał spod garaży przy ul. Grunwaldzkiej, z podporządkowanej uliczki. W wyniku zderzenia trzy osoby zostały ranne. To starsze pasażerki, które w chwili wypadku stały w korytarzu i szykowały się do wyjścia z autobusu. Trafiły z obrażeniami do szpitala. Nie wiadomo na razie, jaki jest ich stan. Jedną z kobiet ratownicy nieśli do karetki na noszach. - On fiestą chciał przejechać z Grunwaldzkiej w ulicę Wiecierzyńskiego, dlatego przeciął prostopadle ul. 55 Pułku. Tam wjechał mi pod koła, uderzyłem w jego lewy bok. Nawet nie zatrzymał się by sprawdzić, czy coś jedzie główną drogą, po prostu przeleciał prosto. Po wypadku szybko zawrócił i uciekł w tą stronę, z której przyjechał, czyli w kierunku garaży. Zdążyłem zapisać numery rejestracyjne jego samochodu i wezwałem policję. Po jakimś czasie on wrócił, już na piechotę - opowiada portalowi PL Roman Witek, kierowca MZK z 33-letnim stażem zawodowym. Teraz młodym piratem drogowym zajmuje się policja. - Kierowca forda fiesty nie ma prawa jazdy - potwierdza prowadzący sprawę Leszek Krystek z sekcji ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Lesznie. Nastolatek stanie przed sądem. Na miejscu zdarzenia pojawiła się jego mama, nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Autobus do godz. 16 stał na miejscu zdarzenia, na ulicy obowiązywał ruch wahadłowy. Autobus ma uszkodzony przód, natomiast fiesta ma zniszczoną lewą stronę. maks