Zatrzymanym mężczyzną okazał się 34-letni mieszkaniec Krakowa. Za napad grozi mu do 10 lat więzienia. Jak powiedział Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, zamaskowany mężczyzna, grożąc przedmiotem przypominającym broń, zażądał wydania pieniędzy. Po ich otrzymaniu wybiegł z banku i odjechał taksówką. Widział to jeden ze świadków napadu, który wskazał pojazd napotkanym policjantom. Funkcjonariusze wraz ze świadkiem ruszyli w pościg. Jak wyjaśnił Borowiak, goniący bandytę funkcjonariusze dysponowali "terenówką", ich auto wjechało na torowisko dla tramwajów, omijając uliczne korki. Po krótkim pościgu udało się zatrzymać taksówkę i uciekającego nią złodzieja. Policjanci obezwładnili go i przeszukali. Znaleźli przy nim broń, kominiarkę i zrabowane pieniądze.