W tej niewielkiej miejscowości położonej niedaleko Konina znajduje się parafia Kościoła ewangelicko-reformowanego, która jako jedyna przetrwała od czasów polskiej reformacji (przełom XVI i XVII wieku) do dnia dzisiejszego. Na powstałym przy niej w latach 1985-1991 lapidarium zgromadzono najcenniejsze nagrobki i epitafia ewangelików z całej Polski, przywiezione tutaj z likwidowanych cmentarzy ewangelicko-reformowanych. Dzięki temu uratowano je od zniszczenia. Jak powiedział proboszcz parafii pastor Tadeusz Jelinek, dzień Wszystkich Świętych nie jest obchodzony przez jego Kościół, ale nie przeszkadza to, by rodziny "mieszane" przynosiły kwiaty i zapalały znicze. - Jest to dzień zadumy, "Niedzielę Wieczności" obchodzimy w ostatnią niedzielę adwentu - wyjaśnił. W lapidarium umieszczono zespoły nagrobków czeskobraterskich z XIX wieku, które przeniesiono z likwidowanego przez kopalnię węgla brunatnego cmentarza w Kurowie. Są to małe stalle, nigdzie w Polsce nie spotykane, typowe dla braci czeskich. Są też nagrobki z nieczynnego od 1945 r. cmentarza przy byłym kościele ewangelicko reformowanym w Sielcu koło Staszowa z okresu od XVII po XIX wiek oraz z Łagiewnik, Skoków i Taboru. W obrębie lapidarium znajduje się również wzniesione w 1840 r. na terenie ogrodu dworskiego mauzoleum rodziny Bronikowskich. Chowano na nim wszystkich członków tej rodziny, w tym Melanii Kurnatowskiej, na której weselu bawił się przybyły z Kalisza Fryderyk Chopin. Grobowiec utrzymany jest w stylu klasycystycznym. Szkockie płyty pochodzą z ewangelickiego kościoła w Wielkanocy koło Miechowa. Profesor Jan Taylor z Uniwersytetu w Białymstoku wyjaśnia, że szkoccy imigranci przybywali na ziemie Rzeczypospolitej od połowy XVI do końca XVII wieku, a powodem ich wędrówek były względy ekonomiczne i religijne. Według profesora, Szkoci pojawili się najpierw w Gdańsku i Prusach Królewskich, a potem zawędrowali w głąb kraju. Trudnili się handlem, nabywali kamienice. W Polsce osiedlili się także szkoccy żołnierze, którzy służyli w wojsku koronnym. Epitafia Szkotów są cennymi zabytkami upamiętniającymi szkocką imigrację. Na każdej płycie epitafijnej wyryty jest herb zmarłej osoby, który - jak wszystkie pozostałe - znajduje się w "Public Register of All Arms and Bearings in Scotland", czyli w spisie oficjalnie zatwierdzonych herbów szkockich - twierdzi Taylor. W lapidarium znajduje się tablica mieszczanina i kupca Jana Taylora z 1716 r. Imię i nazwisko tego Szkota przekazywane jest od wielu pokoleń z ojca na syna. W 2010 r. Taylorowie zorganizowali w pobliskim Lądzie nad Wartą zjazd rodzinny i odwiedzili także Żychlin. Najstarsza płyta nagrobna kalwinisty o nazwisku Latalski, zmarłego w 1565 r., pochodzi z dawnego cmentarza ewangelickiego w Łagiewnikach koło Gniezna. Podobnie jak kilka innych szczególnie cennych płyt epitafijnych z XVII i XVIII wieku, jest wbudowana w specjalny mur. Jak podał pastor Jelinek, parafia w Żychlinie liczy 50 wiernych. W całej Polsce do kościoła ewangelicko-reformowanego należy około 3,5 tys. osób.