Kontrowersyjna reklama promuje międzynarodową galerię członków społeczności "Abnormals", która jesienią ma zostać otwarta w Poznaniu. Fotografia Myszki Miki została natomiast zrobiona przez Maxa Papeschi, włoskiego fotografa znanego m.in. ze zdjęć postaci z kreskówek w kontekście wojny, na przykład Kermita Żaby i Świnki Pigi na tle płonącego budynku czy Ronalda McDonald'a z karabinem na pustyni. Plakat szokuje, ale... Szokująca reklama nie wszystkim poznaniakom się podoba, ale nie za wiele mają oni w tej sprawie do powiedzenia. Jak powiedział bowiem tvn24.pl Maciej Milewicz z biura rzecznika prasowego miasta Poznań, urzędnicy nie mogą decydować o kształcie i treści zamieszczanych plakatów. "Nie możemy wracać do czasów cenzury" - zaznaczył. "Sprawę należy zgłosić do prokuratora" - dodał zapytany o to, co dzieje się, gdy istnieje podejrzenie, iż artyści złamali prawo. Co prawda propagowanie treści nazistowskich jest w Polsce zagrożone karą, jednak nie dotyczy to sytuacji, gdy symbole prezentowane są "w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej". Konserwator nic nie wie Jak się jednak okazało, plakat zawisł na kamienicy znajdującej się w chronionym przez konserwatora obszarze miasta w części dawnego żydowskiego dystryktu. "To jest samowola budowlana, nie było to konsultowane z biurem konserwatora. Wiedziałabym o tym" - twierdzi zapytana przez TVN24 o plakat miejska konserwator Maria Strzałko. I dodaje, że - z racji tej, iż nie było zgody na wywieszenie plakatu - do właściciela kamienicy przy ul. Wronieckiej zostanie skierowana straż miejska.