Dom przeciętnej poznańskiej rodziny. W rogu stoi kaflowy piec, na ścianach tapeta, a w kredensie porcelana. Wychodzimy na ulicę, widzimy zieloną bimbę z drewnianymi ławkami wewnątrz. Mijamy charakterystyczne drzwi Komitetu Wojewódzkiego PZPR, zza których dochodzą nas głosy propagandowych przemówień. Nagle hałas, wystrzały, na ulicy zbiera się tłum. Biegniemy razem z nim. Zostajemy aresztowani, trafiamy do pokoju przesłuchań. Ubek siedzi za masywnym biurkiem, w rogu stoi opancerzona szafa z aktami. Czeka nas noc na twardej pryczy, w klaustrofobicznej celi, a potem proces na sali sądowej. Scenografia i multimedia Opisana droga wiedzie przez sale Muzeum Poznańskiego Czerwca 1956 roku. - To muzeum ma charakter scenograficzny. Jesteśmy skazani na brak eksponatów. Nadrabiamy to rekonstrukcjami symbolicznych miejsc i multimediami - tłumaczy Lech Dymarski, dyrektor Wielkopolskiego Muzeum Walk Niepodległościowych. - W ten sposób przygotowuje się teraz muzea. W sali imitującej Komitet Wojewódzki zwiedzający będą mogli przyłożyć oko do fotoplastikonu ze zdjęciami z wydarzeń. W sali sądowej z kolei usłyszymy mowy obrońców i oskarżycieli z procesów czerwcowych. Nie zabraknie też multimedialnych prezentacji. Koszulka Romka Najcenniejszym eksponatem w muzeum jest koszulka Romka Strzałkowskiego, która przez ostatnie pięćdziesiąt lat była przechowywana w zakonie w Anglii. Teraz ponownie trafiła do Poznania. W muzeum będziemy też mogli zobaczyć zdjęcia ofiar tamtych wydarzeń, wszystkich zatrzymanych oraz obrońców z Procesów Czerwcowych. W sali wystawowej znajdują się też dwa obrazy Edwarda Dwurnika, upamiętniające zabitych w stanie wojennym Piotra Majchrzaka i Wojciecha Cieślewicza. - Chcemy, żeby to muzeum żyło. Liczymy na to, że poznaniacy będą przynosić nam pamiątki z tamtych lat, związane z wydarzeniami Czerwca. Bardzo nam na tym zależy - apeluje Krzysztof Głyda, kierownik muzeum. - W przyszłym roku planujemy wprowadzić kolejne multimedia. Będą to między innymi nagrania z relacji prasy zachodniej z Poznańskiego Czerwca - dodaje. Przerabianie katakumb Muzeum znajduje się w podziemiach Centrum Kultury Zamek. Jego otwarcia wyczekiwano od dłuższego czasu. Miało się odbyć już podczas zeszłorocznych, 50. obchodów Poznańskiego Czerwca. Nie udało się zdążyć nawet na tegoroczne obchody. Ile razy przesuwano otwarcie muzeum - pytamy dyrektora Lecha Dymarskiego. - Ani razu. My nigdy nie podawaliśmy konkretnej daty. Pojawiały się one w mediach, ale nie były to nasze zapowiedzi - odpowiada. - Opóźnienie nie leży po naszej stronie. Prace adaptacyjne w pomieszczeniach muzeum, które wykonywało CK Zamek przeciągały się - dodaje Dymarski. - To był koszmar - mówi krótko kierownik Krzysztof Głyda. - Zmagaliśmy się ze skałami, słupami nośnymi i koniecznością stworzenia sensownej ekspozycji w tej małej przestrzeni. Mam nadzieje, że nam się to udało. W czwartek o godz. 18 odbyło się uroczyste otwarcie muzeum, na którym byli obecni kombatanci Poznańskiego Czerwca i władze miasta. Poznaniacy mogą je zwiedzać od piątku. Muzeum Poznańskiego Czerwca 1956 r. znajduje się w Zamku. Będzie otwarte od wt. do pt. w godz. 10 - 18, w weekend w godz. 10 - 16, w poniedziałek nieczynne. Bilety kosztują 2 i 4 zł Ekspozycja była montowana przez cały tydzień. Ostatnie prace skończyły się tuż przed otwarciem Marek Zakrzewski Michał Wybieralski michal.wybieralski@echomiasta.pl