Most stanął na betonowych przyczółkach. Na początku grudnia odbędzie się jego uroczyste otwarcie. Mimo kiepskiej jesiennej pogody w okolicy Śródki zebrała się grupka poznaniaków, by zobaczyć na własne oczy koniec "wędrówki" mostu Rocha. Wielu z nich regularnie śledziło postępy w przenosinach wielkiej, ważącej około 400 ton konstrukcji. Przejazd mostu wzbudzał wielkie emocje zwłaszcza wśród najmłodszych. - Mam nadzieję, że panowie budowlańcy zlitują się i szybko dziś skończą prace, bo musimy iść do domu. Chłopców nie da się po prostu odciągnąć, tak bardzo lubią oglądać ciężki sprzęt, te wszystkie koparki i dźwigi - powiedziała nam spotkana na brzegu Cybiny pani Halina z 2,5-letnimi wnukami Albertem i Kacprem. Niestety, od poczatku przyszłego tygodnia obserwowanie postepów w pracach przy moście nie będzie już możliwe. Metalowa konstrukcja zostanie ukryta pod specjalnym "namiotem". Jest to konieczne z przyczyn technologicznych. - Będziemy korzystać z lekkiego betonu, który jest trudny do pompowania. Musimy z niego skorzystać, bo zależy nam na jak największym odciążeniu konstrukcji mostu - wyjaśnia technolog Zygmunt Maćkowiak. - Ten lekki beton jest bardzo higroskopijny, chłonie dużo wody, więc by miał jak najlepsze warunki do zastygnięcia, trzeba przykryć go namiotem. Jest to niezbędne przy niepewnej jesiennej aurze - dodaje. Deszcz jest ostatnią rzeczą, jakiej potrzebują teraz pracujący przy moście Rocha. Na ukrytym pod namiotem moście będą trwać ostatnie prace. - Dziś czeka nas opuszczenie konstrukcji na podpory o około jeden metr. Posłużymy się przy tym podnośnikami hydraulicznymi - mówi kierownik budowy Kazimierz Witkowski Potem tylko betonowanie, wylewanie żywic, typowe prace wykończeniowe, które potrwają do końca listopada. Zgodnie z planem na początku grudnia nastapi uroczyste otwarcie nowego-starego mostu. Most Rocha nazywany teraz Mostem Cybińskim stanął dzisiaj w miejscu, gdzie kilkaset lat temu istniała przeprawa łącząca Śródkę z Ostrowem Tumskim. W latach 1904-1912 po moście Cybińskim kursowały tramwaje. 5 września 1939 roku przeprawa ze Śródki na Ostrów Tumski została wysadzona przez Wojsko Polskie wycofujące się z Wielkopolski na wschód. Po wojnie most odbudowano. Drewniana konstrukcja istniała do 1969 roku. Teraz ma stać się częścią większego planu rewitalizacji Śródki, ma być atrakcją dla turystów. Z mostu będą mogli korzystać jedynie piesi i rowerzyści. Joanna Kuchta Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl