Zbliża się rok 2009, za rok minie 20 lat "upadku komuny" i rozpoczęcia transformacji ustrojowej. Nadchodzi czas porównań dwudziestoleci 1919-1939 i 1989-2009. Dokonaliśmy takiego porównania, w obszarze gospodarki mieszkaniowej. Zapotrzebowanie na mieszkania komunalne jest ciągle bardzo duże. Ciągle są ludzie, którzy nie mogą, albo nie chcą kupić własnego M. W dwudziestoleciu międzywojennym sytuacja była podobna. Kraj wychodził z okresu wojny i zapóźnienia okresu zaborów. Mimo bardzo złej sytuacji ekonomicznej kraju, wysokiej inflacji, panującej w latach 20-tych XX wieku w Poznaniu wybudowano prawie cztery razy więcej mieszkań niż w latach 1989-2008. "Do 1934 roku miasto pobudowało 71 domów dając 1271 nowych mieszkań. W 1931 roku na 4860 nieruchomości mieszkaniowych w Poznaniu 245 było własnością miasta" - czytamy w książce Zbigniewa Dworeckiego pt. "Poznań i Poznaniacy w latach Drugiej Rzeczypospolitej 1918-1939". W dwudziestoleciu III Rzeczypospolitej, czyli od 1989 roku do dzisiaj, miasto Poznań wybudowało łącznie tylko 364 mieszkania komunalne! - Pierwsze komunalne mieszkania po roku 1989 wybudowano przy ul. Wyłom w Poznaniu w 1995 roku. Miasto oddało wówczas 98 mieszkań - mówi Magdalena Gościńska, rzecznik prasowy Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych. - Do 2005 roku miasto wcale nie budowało mieszkań i dopiero w latach 2005-2008 wybudowano łącznie 266 lokali w ramach osiedla Nadolnik - dodaje Gościńska. Jak wynika z informacji podanych na stronie internetowej ZKZL, w tegorocznym budżecie nie ma pieniędzy na rozpoczęcie trzeciego etapu budowy miejskiego osiedla Nadolnik. Łącznie w ciągu prawie 20 lat, czyli 240 miesięcy, miasto Poznań wybudowało 364 mieszkań. Średnio powstawało więc 1,5 mieszkania miesięcznie. W okresie międzywojennym, miasto wybudowało 1271 mieszkań, co daje średnią 5,3 mieszkania miesięcznie! Brak mieszkań komunalnych nie pozwala zaspokoić potrzeb mieszkaniowych uboższych poznaniaków. Miasto, zgodnie z prawem, jest zmuszone wypłacać odszkodowania. Odszkodowanie przysługuje wówczas, kiedy wobec lokatorów został wydany wyrok sądowy o eksmisję a miasto nie zapewniło lokalu socjalnego. Na gminie spoczywa obowiązek ich dostarczenia. - Porównując te dwa okresy, przyznaję, że powinniśmy się wstydzić takiego stanu rzeczy. Budujemy zdecydowanie za mało. Ale faktycznie budujemy tyle na ile stać miasto - mówi Michał Grześ, radny PiS, przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej i Polityki Mieszkaniowej Rady Miasta Poznania. - W poprzednich kadencjach w ogóle nie zajmowano się mieszkaniami komunalnymi. Według niektórych polityków, tego okresu, poznaniacy mieli się budować sami. Taka opinia wówczas panowała - dodaje. Jego zdaniem budowanie mieszkań komunalnych to konieczność. - Założenia są takie, aby rocznie oddawać przynajmniej 100 mieszkań komunlanych - wyjaśnia Grześ. - Przez 12 lat nie budowano nic i dzisiaj trudno od razu budować zaległe mieszkania - dodaje. Miasto płaci teraz za zaniedbania przeszłości. Brak mieszkań komunalnych w zasobie miasta, skutkuje ogromnymi stratami finansowymi, opłacanymi z kieszeni podatników. Suma odszkodowań wypłacanych przez miasto rośnie, a lista wierzycieli jest coraz dłuższa. - Do maja 2008 roku musieliśmy wypłacić odszkodowania w kwocie 1,4 mln zł. W 2007 była to kwota 2,6 mln zł. W sumie w okresie 2003-2008 wypłacono ponad 4,8 mln zł tytułem odszkodowań - wyjaśnia Magdalena Gościńska. Wierzycieli jest w tej chwili 1300 i będzie ich więcej. Do czasu, kiedy miasto nie znajdzie rozwiązania, będzie zmuszone wypłacać odszkodowania. Pieniądze na nie przeznaczone można by spożytkować lepiej - budować za nie mieszkania. Jedynym rozwiązaniem jest wykonanie dużego "skoku ilościowego". Miasto musiałoby wybudować co najmniej 1200 mieszkań do końca 2009. Wtedy dorównałoby osiągnięciom niezapomnianego Cyryla Ratajskiego z okresu dwudziestolecia międzywojennego. Robert Dudek/red Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl