Student-bohater nie pamięta szczegółów zdarzenia i nie widzi w swojej postawie niczego nadzwyczajnego. - To była chwila, moment - mówi Marcin Andrzejak. Wszystko robiło się w szoku - dodaje. 29 czerwca w piątek nad ranem w tył kierowanej przez studenta ciężarówki uderzyło auto osobowe i wgniotło się w TIR-a. Młody kierowca nie tylko wykręcił numer alarmowy, ale szybko znalazł narzędzia, którymi odgiął narożnik drzwi. Następnie wyciągnął z pojazdu mężczyznę, a później razem z nim wydostał nieprzytomną pasażerkę. Auto już zaczynało się palić, po kilku minutach stanęło w płomieniach. - Życie pokazuje, że strażaków, ratowników jest zdecydowanie więcej, niż pokazuje to nasza statystyka - powiedział Sławomir Brand, rzecznik wielkopolskich strażaków.