Policja zebrała materiał dowodowy i przypuszczenia się potwierdziły. Matka przyznała się do stawianych jej zarzutów. - Nie potrafiła logicznie wytłumaczyć dlaczego biła. Zresztą -żadnego pobicia nie można wytłumaczyć, zwłaszcza własnego dziecka. Chłopiec bił bity po twarzy, po pośladkach. Wiemy, że nie był to przypadek incydentalny - mówi Sebastian Myszkiewicz, rzecznik KPP w Gostyniu. Sprawą zajmuje się policja, prokuratura, oraz sąd. Kobieta przebywa na komendzie w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Za uszkodzenie ciała grozi jej od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. mid