Po kontroli ośrodka, w którym odbywały się obozy, inspektorzy sanitarni zdecydowali o zamknięciu kuchni i stołówki, w której żywili się uczestnicy obozów: wioślarskiego i językowego. W magazynie znaleziono odchody gryzoni i żywe gryzonie. Jak poinformowała rzeczniczka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Koninie Aleksandra Stacherska, na oddział zakaźny szpitala w Koninie od środy wieczorem przyjęto ponad 30 dzieci i osób dorosłych. - Osoby te trafiły do szpitala z objawami silnego zatrucia pokarmowego. Niektóre mają biegunkę. Nie wiadomo, na razie czy jest to zatrucie pokarmowe, czy rotawirus. Pozostałe dzieci są w ośrodku pod opieką opiekunów. W placówce będziemy musieli wstrzymać produkcję w kuchni, dzieci będą musiały być żywione poza obiektem - powiedziała Stacherska. Jak dodała, organizatorzy obozów nie informowali dotąd, że będą chcieli przerwać wypoczynek dzieci i zakończyć obozy przed czasem. - Zgłosiliśmy sprawę do kuratorium oświaty, sprawą zainteresowała się policja, my, jako inspekcja sanitarna, przy tego typu zatruciu będziemy musieli przekazać sprawę do prokuratury. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa związanego z zagrożeniem życia i zdrowia trafi prawdopodobnie w piątek do prokuratury w Koninie - powiedziała. W sumie na obozach przebywało łącznie ponad 80 dzieci i osób dorosłych, część uczestników obozu językowego to osoby z Czech i USA.