- Ta placówka formalnie jeszcze istnieje, ale nie ma w niej już dzieci i zostanie zlikwidowana. Ośmioro wychowanków, tuż po tym gdy sprawą dyrektora zajęły się policja i prokuratura, trafiło do innych placówek - powiedział Mantaj. W placówce trwa kontrola zlecona przez starostę. Także wojewoda prowadzi postępowanie wyjaśniające ws. sposobu sprawowania nadzoru nad placówką przez Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Pile (PCPR). Starosta zastrzegł, że do czasu zakończenia kontroli nie będzie się wypowiadał na temat ewentualnych nieprawidłowości. - Ta placówka funkcjonowała od wielu lat, przez ten czas do PCPR nie docierały żadne informacje świadczące o niewłaściwych zachowaniach jej dyrektora - powiedział. Prokuratura w Pile postawiła 53-letniemu dyrektorowi placówki m.in. zarzut molestowania wychowanek. Mężczyzna trafił do aresztu na trzy miesiące. Grozi mu 12 lat więzienia. Stawiane mężczyźnie zarzuty dotyczą trzech poszkodowanych. 53-latek jest podejrzany o "dwukrotne doprowadzenie do poddania się innej czynności seksualnej" wychowanki placówki. W jednym przypadku zdarzenie miało mieć miejsce, gdy miała ona mniej niż 15 lat. Dariuszowi M. zarzucono też trzykrotne naruszenie nietykalności cielesnej dwóch innych pokrzywdzonych. Do czynów objętych zarzutem miało dojść między 2006 a 2013 rokiem. Mężczyzna nie przyznał się do zarzuconych mu przestępstw. Postępowanie zostało wszczęte, gdy do komendy policji w Pile zgłosiły się dwie pokrzywdzone.