Akt oskarżenia jest już w leszczyńskim sądzie. Halina J. zdaniem prokuratury w 2006 r. udzieliła trzech fikcyjnych ślubów cudzoziemcom. M. in. nie przybierała tłumacza, choć obie strony nie znały języka polskiego. Miała też przyjąć sfałszowany akt urodzenia i nie sprawdzać autentyczności przedstawianych jej dokumentów. - Halina J. nie przyznała się do winy - mówi nam Jerzy Maćkowiak, prokurator rejonowy w Lesznie. Halina J. udzielając takich ślubów spowodowała niemożność wydalenia z Polski obywatelek Wietnamu. Sprawa wyszła na jaw podczas kontroli śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Raciborzu. Stamtąd informacja o prawdopodobnych nieprawidłowościach dotarła do wojewody wielkopolskiego i doprowadziła do przeprowadzenia kontroli w Urzędzie Stanu Cywilnego w Lesznie. - Wówczas nie widziałem podstaw, żeby powiadomić organy ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - mówi nam Tomasz Malepszy, prezydent Leszna. Ponieważ Halina J. była w wieku, który uprawniał ją do przejścia na wcześniejszą emeryturę, kobieta w porozumieniu z prezydentem skorzystała z takiego wariantu. - Kontrolerzy wydziału spraw obywatelskich i cudzoziemców podczas kontroli w 2006 r. stwierdzili nieprawidłowości. Ówczesny wojewoda wielkopolski Tadeusz Dziuba złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Wniósł też o natychmiastowe odsunięcie od pełnienia obowiązków ówczesną kierownik USC w Lesznie - mówi portalowi PL Tomasz Stube, rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego. (maks)