W Poznaniu po niezłym początku ligi (trzy zwycięstwa i dwa remisy), w ubiegłą niedzielę przyszedł zimny prysznic w postaci porażki z Lechią w Gdańsku 0:2. Teraz poznaniacy myślą tylko o komplecie punktów i powstrzymaniu gliwickiego zespołu, który wygrał ostatnio cztery mecze z rzędu. Beniaminka T-Mobile Ekstraklasy chwalił szkoleniowiec Lecha Mariusz Rumak: "Piast to zespół, w którym widać myśl trenerską. Szybko potrafią przejść do ataku, na co szczególnie musimy uważać. Drużyna jest bardzo mocna fizycznie i niezwykle zdyscyplinowana". Rumak nie ukrywa, że przed kolejnym meczem nie będzie mógł skorzystać z wszystkich zawodników. Na kontuzje narzekają Manuel Arboleda i Hubert Wołąkiewicz, wobec czego na środek defensywy prawdopodobnie wróci uczestnik Euro 2012 Marcin Kamiński (nie wystąpił w żadnym spotkaniu). - Po Euro znalazłem się trochę w dołku, straciłem miejsce w reprezentacji. Wiem tylko, że dzięki dobrej grze w klubie, mogę do niej wrócić. Brakuje mi trochę rytmu meczowego, bo mecz i trening to dwie różne rzeczy - przyznał Kamiński. To nie jedyne osłabienia Lecha. W piątek zdyskwalifikowany na dwa mecze został pomocnik Mateusz Możdżeń. Kara związana jest z niesportowym zachowaniem zawodnika w ostatnim meczu ligowym z Lechią Gdańsk. Całe to zdarzenie zostało zarejestrowane na wideo i na tej podstawie piłkarz został zawieszony. - Informacja przyszła na tyle późno, że nie mieliśmy nawet czasu, żeby się odwołać - przyznał Rumak. Dwa ostatnie spotkania w Poznaniu - z Górnikiem Zabrze (0:0) i Pogonią Szczecin (1:1) obejrzało łącznie ponad 55 tysięcy widzów. Pojedynek z Piastem cieszy się nieco mniejszym zainteresowaniem, ale według informacji przekazanych przez klub, w sobotę (początek, godz. 18.00) powinno pojawić się na trybunach przynajmniej 20 tysięcy kibiców.