Agnieszka Buczyńska, studentka, pierwszy raz na spotkaniu Taize była 5 lat temu. Teraz jeździ już na nie regularnie. - Niektórych ludzi spotykałam co roku, z wieloma wciąż mam kontakt. To niesamowita sprawa - emocjonuje się studentka, która już nie może doczekać się poznańskiego spotkania. Szukają wolnych miejsc Atmosferę wyczekiwania można odczuć także w wielkopolskich kościołach. 150 parafii diecezji poznańskiej i gnieźnieńskiej prowadzi intensywne przygotowania. Przede wszystkim szukają kolejnych rodzin, które zgodziłyby się przyjąć gości. A ci nie powinni mieć wielkich oczekiwań. Zdaniem organizatorów 2 m kwadratowe i zapewnienie śniadania to wszystko, czego potrzeba, aby ugościć młodego pielgrzyma. Dotychczas znaleziono ok. 60 proc. potrzebnych miejsc, lecz ich liczba cały czas rośnie. - Mamy nadzieję, że znajdziemy miejsce dla każdego. Cały czas można zgłaszać chęć przyjęcia gości, do czego gorąco zachęcamy. Poza tym potrzebujemy wciąż osób do pomocy - mówi brat Marek z Centrum Przygotowań. Jedna z rodzin, które przyjmą gości, to Barbara i Bolesław Psuja. Zapewniają, że nie trzeba ich było długo namawiać. - Jesteśmy katolikami i bardzo lubimy przyjmować gości. W młodych ludziach jest przyszłość i należy wspierać ich wspólną modlitwę ponad podziałami. Dysponujemy wolnym miejscem, więc z radością je udostępnimy 2 osobom, a nasi sąsiedzi z naprzeciwka przyjmą 4 gości - zapewniają państwo Psuja. - Język nie będzie problemem, znamy niemiecki i angielski, więc na pewno się dogadamy - przekonują gościnni poznaniacy. Trafić mogą na pielgrzyma nie dość, że niemal z każdego zakątka świata, to jeszcze niekoniecznie katolika. Nie wiedzą jeszcze kto Każda wielkopolska parafia przyjmie bowiem ok. 6-8 grup różnych narodowości (ok. 150 osób). Większość z nich to Europejczycy, jednak bywają też osoby z bardziej odległych zakątków globu - np. z USA czy Hongkongu. Ich wyznania także są różnorodne. W spotkaniu biorą udział młodzi z Kościoła rzymskokatolickiego, ale także ewangelicko-augsburskiego, prawosławnego, zielonoświątkowego, ewangelicko-metodystycznego i polskokatolickiego. - Nie wiemy, kto dokładnie przyjedzie, to raczej kwestia przypadku. Nie obawiamy się, to w końcu specyficzna młodzież - wierząca, kulturalna, która jedzie z daleka na wspólną modlitwę - zaznaczają państwo Psuja.