Piotr B. wiele razy zapowiadał, że udowodni w sądzie swoją niewinność i wskaże odpowiedzialnych za upadłość banku. Dlatego nie można wykluczyć, że próba zamachu miała związek z wyznaczonym terminem składania wyjaśnień. Zdaniem znajomych biznesmena, jego wiedza komuś przeszkadzała. Działał na takim poziomie finansowym, że mógł się czuć zagrożonym - mówią. Piotr B. to twórca Banku Staropolskiego. Prokuratura uważa, że biznesmen, jak i dziewięć innych osób z kierownictwa banku, przekroczył swoje uprawnienia, zarządzając Bankiem Staropolskim w latach 1993-1999. Oskarżeni mieli narazić bank na szkodę w wysokości 560 mln złotych. To doprowadziło do ogłoszenia upadłości banku w 2000 roku; oszczędności straciło w nim prawie 40 tys. ludzi. Proces w tej sprawie rozpoczął się miesiąc temu. Biznesmen nie przyznaje się do winy.