Na nabywców i najemców czeka siedem mieszkań (50-100 m kw.) i trzy lokale użytkowe (43-69 m kw.) w stanie deweloperskim. Budynek przy Wronieckiej 24 to ostatni etap tej części programu rewitalizacji kamienic, który obejmował także budynki przy ul. Gołębiej 3, Wielkiej 11 oraz Grobla 4 i 5 (ten ostatni odnowiono w marcu). W sumie miasto ma teraz do dyspozycji o 59 mieszkań i 18 lokali użytkowych więcej w standardzie deweloperskim, czyli do indywidualnego wykończenia. W samym gmachu przy Wronieckiej jest siedem pomieszczeń mieszkalnych (o powierzchni 50-100 m kw., w tym dwupoziomowe) i pięć lokali pod działalność handlowo-usługową, w tym trzy na wynajem (43, 51 i 69 m kw.). W piątek zakończył się ich odbiór techniczny. Prace, które prowadzono pod nadzorem konserwatora zabytków, gdyż budynek pochodzi z przełomu XIX i XX w., obejmowały m.in. wymianę instalacji, skucie tynków, przywrócenie walorów architektonicznych i estetycznych (zachowano m.in. stolarkę drzwiową). Wczoraj natomiast odbył się przetarg na wynajem lokali użytkowych. O dziwo nie znalazł się żaden chętny na najem atrakcyjnych pomieszczeń w bezpośrednim sąsiedztwie Starego Rynku. Niebawem zostanie ogłoszona kolejna aukcja. Na czas remontu, który zaczął się na początku 2007 r., dotychczasowych mieszkańców kamienicy przeniesiono do lokali zastępczych. Po ukończeniu prac na nowo sporządzono listę lokatorów, którzy będą mogli wystartować w licytacji pomieszczeń. - Cena wywoławcza zostanie ustalona po wycenie rzeczoznawcy majątkowego - mówi Magdalena Gościńska, rzeczniczka Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych, który był inwestorem. - Stawki będą rynkowe - odpowiada na pytanie o przewidywaną cenę, od której zacznie się przetarg. Mieszkania, w przeciwieństwie do pomieszczeń użytkowych, zostaną sprzedane. Kiedy to nastąpi? - Przygotowujemy dokumenty, które następnie przekażemy do Wydziału Gospodarki Nieruchomościami. To on niego zależy termin aukcji - wyjaśnia Gościńska. Program renowacji kamienic jest finansowany przez Europejski Bank Inwestycyjny, który nie chciał się zgodzić na sprzedaż wszystkich lokali mieszkalnych w wyremontowanych budynkach, tylko maks. 30 proc. z nich. Ostatecznie kredytodawca zgodził się, żeby miasto sprzedało wszystkie mieszkania, ale pieniądze uzyskane w ten sposób muszą być przeznaczone na renowację kolejnych miejskich kamienic. Maciej Kusznierewicz Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl