Jeszcze tego samego dnia został złapany w jednej z pobliskich miejscowości. Policjantom, którzy próbowali go zatrzymać, mówił, że doszło do pomyłki i poinformował ich, że jest księdzem z Białogardu. Po przeszukaniu okazało się, że ma przy sobie taką ilość pieniędzy, jaka została zabrana z banku. We wtorek tożsamość mężczyzny została potwierdzona. Prokurator postawił księdzu zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Grozi za to 15 lat więzienia. - Ksiądz przyznał się do zarzucanego mu czynu, złożył wyjaśnienia i przyznał, że do takiego czynu pchnęły go względy osobiste. Prokuratura nie będzie w tej chwili podawać bliższych szczegółów dotyczących jego wyjaśnień - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus. 37-letni ks. Norbert J. kilka miesięcy temu skończył posługę jako wikariusz w jednej z parafii w Białogardzie. Od tego czasu nie pracował w żadnej parafii, był zatrudniony w jednym z poznańskich supermarketów.