Wierni archidiecezji poznańskiej już drugi tydzień przyjmują kapłanów w swoich domach. Czas kolędy to chyba najbardziej intensywny okres w życiu każdej wspólnoty. Dość powiedzieć, że niektóre parafie wręcz ,"wypożyczają" sobie księży, aby dotrzeć do wszystkich chcących przyjąć kolędę. Księża z parafii Matki Boskiej Bolesnej na Łazarzu odwiedzają wiernych nawet w niedzielę, co do tej pory nie było praktykowane. I choć tradycja odwiedzin domów przez księży jest stara, kapłani napotykają czasami całkiem nowe problemy. - W ostatnich latach zauważyłem, że coraz więcej moich parafian jeździ na nartach - mówi ksiądz Franciszek Drost, proboszcz parafii w podpoznańskim Skórzewie. - Dlatego też sporo osób, którym nie pasował wcześniejszy termin, prosi o wizytę później. Cóż, trzeba rozumieć potrzeby swoich parafian i iść im na rękę - wyjaśnia proboszcz. Nie rozmawiam o polityce Poza sporą liczbą narciarzy wspomniana parafia wyróżnia się jeszcze z jednego powodu. Jej mieszkańcy namiętnie dyskutują o polityce. Ksiądz Drost i na to znalazł sposób. W specjalnie przygotowanej ulotce zawarł uwagę: "Z okazji kolędy można z kapłanem poruszać różne problemy związane z życiem religijnym - osobistym, rodzinnym czy życiem wspólnoty parafialnej. Nie rozmawiamy na tematy polityczne". - Teraz są takie czasy, że jeśli o czymś mówią w kółko w telewizji, to ludzi ten temat ciekawi - wyjaśnia ksiądz Drost. - Wizyta duszpasterska to jednak nie okazja do spotkania towarzyskiego, tylko do rozmów o problemach duchowych i religijnych. Ksiądz dr Maciej Szczepaniak, rzecznik prasowy Kurii Metropolitalnej w Poznaniu, tłumaczy, że nie ma żadnych odgórnych wytycznych co do tego, jak powinna wyglądać wizyta duszpasterska. - Kapłani dobrze znają swoje parafie i oni najlepiej wiedzą, jak przygotować kolędę, aby spełniała one swoje zadanie. Jest nim - poza poświęceniem ogniska domowego - rozmowa na tematy związane z duchowym życiem parafii. Dociekliwa maturzystka Ksiądz Roman Kubicki jest od wielu lat proboszczem na Jeżycach. Można powiedzieć - w samym sercu Poznania. - Do tej pory wizyty przebiegają bez większych zakłóceń. Czas jednego spotkania jest wszędzie mniej więcej taki sam: około 15 minut - zaznacza Kubicki. - Oczywiście zdarzają się problemy, ale raczej są to sprawy bardziej zabawne niż wymagające na przykład poruszania się z ochroniarzami - żartuje ksiądz. - Ostatnio w jednym domu maturzystka zadała mi bardzo konkretne pytanie: dlaczego apokryfy nie są traktowane jako księgi kanoniczne. Pokrótce wyjaśniłem w czym rzecz, jednak ze względu na brak czasu na dłuższą rozmowę na ten temat dociekliwą parafiankę zaprosiłem w innym terminie. Ksiądz jak koza Zupełnie inaczej wygląda wizyta z kolędą w podpoznańskich wsiach. Księdza Edmunda Jaworskiego, proboszcza parafii św. Kazimierza w Gułtowych, złapaliśmy telefonicznie w domu jednego z parafian. - Właśnie sobie siedzimy i żartujemy. Ile trwa wizyta? Proszę pana, na wsi jest inaczej niż w mieście. Rozmawiamy, ile potrzeba i na wszystkie tematy - tłumaczy. Na wsi są także inne wyzwania dla księży. Większość parafian poczytuje sobie za zaszczyt możliwość ugoszczenia proboszcza obiadem. - No i wtedy jest problem. Przecież gdybym komuś odmówił, to sprawiłbym tym ludziom wielki zawód. Dlatego działam jak koza - tu skubnę listeczek, tam jakiś kwiateczek. Tak żeby wszyscy byli zadowoleni - śmieje się proboszcz. Rafał Wąsowicz Gigantyczne przedsięwzięcie Wizyta z kolędą to gigantyczne przedsięwzięcie logistyczne. Dość powiedzieć, że w ciągu półtora miesiąca poznańscy duszpasterze muszą odwiedzić 399 parafii. W ich strukturach funkcjonuje aż 1,5 miliona wiernych (tylu liczy archidiecezja poznańska)! Parafie w strukturze administracyjnej pogrupowane są w dekanaty. Obecnie archidiecezję poznańską tworzy 8 dekanatów poznańskich i 34 pozapoznańskie. Do archidiecezji poznańskiej inkardynowanych jest 802 księży. Na terenie archidiecezji mieszka 738, poza diecezją w Polsce pracuje 22, za granicą kraju 42. W diecezji pracuje 383 proboszczów, 208 wikariuszy, 79 księży jest w stanie spoczynku, 6 księży na studiach zagranicznych. Jeśliby uśrednić te dane, to na jednego księdza w czasie kolędy przypada aż 1875 wiernych!