Dane te potwierdza dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy. Czy poznańscy przedsiębiorcy mogą spać spokojnie? Na razie tak... Wstrząsy związane z kryzysem finansowym ciągle spędzają sen z powiek przedsiębiorcom na całym świecie. Powszechne są obawy przed bankructwem, a także zwolnieniami grupowymi. Poznańskie firmy dotychczas były spokojne. Żadna z nich nie zapowiedziała chęci przeprowadzenia takich zwolnień w związku z kryzysem. Dzisiaj dobrą sytuację poznańskich przedsiębiorstw potwierdził dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy, Zygmunt Jeżewski. - Nie zanotowaliśmy zwiększonej ilości zawiadomień o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych - mówi. - Łącznie mają one objąć 146 osób na terenie Poznania, a to nawet mniej niż w ubiegłym roku - mówi. O stabilnej sytuacji w poznańskich firmach mówił też prezydent Ryszard Grobelny. - Na kryzys najbardziej gwałtownie zareagowały duże firmy. W Poznaniu dominują małe i średnie przedsiębiorstwa, a w nich sytuacja jest dużo lepsza - podkreśla. Z kolei dyrektor PUP zwrócił uwagę na fakt, że mimo doniesień o kryzysie finansowym, coraz więcej poznaniaków decyduje się na otwarcie własnego biznesu. - W tym roku było to ponad 500 osób i liczba ta cały czas rośnie - twierdzi Jeżewski. Przyszli przedsiębiorcy mogą zresztą liczyć na pomoc miasta. - Oferujemy takim osobom wiele korzystnych rozwiązań, dzięki którym założenie własnej firmy staje się łatwiejsze - mówi prezydent Grobelny. - Są to przede wszystkim różnego rodzaju ulgi podatkowe i systemy szkoleń. Również dla tych, którzy zamiast zakładać własną firmę, wolą pracować na etacie jest wiele ofert. - Poziom bezrobocia w Poznaniu wynosi obecnie zaledwie 1,6 proc. To naprawdę bardzo mało - podkreśla Jeżewski. Wygląda na to, że w naszym mieście to nie ludzie szukają pracy, tylko praca - ludzi. Jest jednak jeden problem. - Od paru lat na rynku pracy obserwujemy ogromną liczbę absolwentów kierunków humanistycznych. Oni rzeczywiście mogą mieć problem ze znalezieniem pracy, bo jest ich po prostu za dużo w stosunku do rynkowego zapotrzebowania - mówi Jeżewski. - Kryzys nie ma na to absolutnie wpływu - dodaje. Dyrektor PUP podkreślał także, że obecnie najbardziej poszukiwany pracownik to taki, który jest elastyczny i gotowy do przekwalifikowania się w miarę potrzeby. - Bardzo ważna jest także wysoka motywacja do pracy. Często może ona zaważyć na tym, czy dany kandydat zostanie przyjęty do pracy, czy nie - mówi. Z deklaracji władz miasta i ekspertów wynika, że poznańscy przedsiębiorcy i ich pracownicy nie muszą na razie obawiać się skutków kryzysu finansowego. - Wiem, że poznaniacy są zaniepokojeni sytuacją na rynkach światowych, ale mogę ich uspokoić: jeśli chodzi o Poznań, nie zaobserwowaliśmy żadnych negatywnych zjawisk - uspokaja prezydent Grobelny. Anna Przybył Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl