Do zatrzymania doszło w ostatnich dniach czerwca na terenie komendy straży zawodowej. Po 42-letniego strażaka przyjechał samochód z kilkoma funkcjonariuszami CBŚ z Łodzi. Najpierw swe kroki skierowali do biura komendanta powiatowego, gdzie zakomunikowali mu, że mają niemiłą wiadomość. Następnie zatrzymali strażaka, który akurat był na służbie. Marek P. wsiadł z nimi do samochodu. Policjanci ze specjalnej jednostki byli ubrani po cywilnemu, co początkowo nie wzbudziło żadnych podejrzeń współpracowników. Policja jest, jak na razie, oszczędna w komentarzach. - Potwierdzam, że w Krotoszynie były prowadzone działania. Nie można jednak na tę chwilę nic więcej powiedzieć, ponieważ prowadzone postępowanie objęte jest tajemnicą - stwierdził Karol Jakubowski z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji. Strażak-sportowiec został przesłuchany w prokuraturze w Pabianicach. Nie wiadomo, za co został zatrzymany. Po przesłuchaniu następnego dnia został zwolniony przez śledczych. Sprawa wydaje się poważna. CBŚ jest bowiem komórką organizacyjną Komendy Głównej Policji, zwalczającą przestępczość zorganizowaną i narkotykową, mającą też na celu rozpoznawanie i rozpracowywanie szczególnie groźnych grup przestępczych. Mariusz Przybył, komendant krotoszyńskiej straży pożarnej, podjął decyzję o zawieszeniu w obowiązkach służbowych swojego podwładnego. - Tak, został zawieszony w tym samym dniu. Czekamy na to co zrobi prokuratura. Jeśli zarzuty będą poważne, zawieszenie zostanie utrzymane. Natomiast, jeśli nie będą kolidowały z pracą w straży pożarnej, zostanie przywrócony do wykonywania swoich obowiązków - powiedział Rzeczy komendant Przybył. Zatrzymany strażak, mieszkaniec gminy Krotoszyn, jest jednym z najlepszych polskich zawodników sumo, który swoją karierę sportową rozpoczynał jako zapaśnik w stylu wolnym. Ma w dorobku ok. 20 medali z mistrzostw świata i Europy w sumo. W 2008 r. zakończył oficjalnie karierę zawodniczą i został zatrudniony przez Polski Związek Sumo (z siedzibą w Krotoszynie) jako trener kadry narodowej. popi