Życie uratowali im przechodnie, którzy zawiadomili służby ratunkowe. Niedoszli samobójcy trafili pod opiekę lekarzy. W poniedziałkowy wieczór 33 -letni mieszkaniec Kościana stał na szczycie wiaduktu kolejowego przy ulicy Północnej. Zawiązał sobie na szyi pętlę, a drugi koniec sznura przymocował do barierki ochronnej wiaduktu. Zebrani wokół ludzie usłyszeli, jak groził, że rzuci się w momencie kiedy pod wiaduktem będzie przejeżdżał pociąg. Od tych planów odwiódł go dopiero lekarz pogotowia ratunkowego. 33 - latek nie po raz pierwszy usiłował odebrać sobie życie. Z kolei we wtorek popołudniu ratownicy medyczni zaopiekowali się 46 - letnim mieszkańcem Kościana. Mężczyzna siedział nieopodal przejazdu na torach przy ulicy Gostyńskiej. 24 -latkowi, który próbował go odwieźć od desperackiego kroku oświadczył, że czeka, aby zabił go nadjeżdżający pociąg. We wtorkowy wieczór nieopodal pl. Krimpen spacerujący starszy mężczyzna znalazł dowód osobisty wraz z listem pożegnalnym. Jego autor - mieszkaniec gminy Kościan - informował, że zamierza popełnić samobójstwo. Policjanci po przeszukaniu okolicy znaleźli kolejnego niedoszłego samobójcę. Mężczyzna był nietrzeźwy i wyznał funkcjonariuszom, że planuje odebrać sobie życie. Nim również zaopiekowali się lekarze. mach