Jeszcze bardziej radykalnie obeszli się z tzw. ogródkami, te we wszystkie dni tygodnia mogą być czynne jedynie pomiędzy 12.00 a 22.00. Powód tych obostrzeń? Walka o bezpieczeństwo i lepszy wizerunek gminy. Ma to przede wszystkim zniechęcić mieszkańców do spożywanie alkoholu w miejscach publicznych. - Do przedstawienia radnym takiej uchwały skłoniły mnie przede wszystkim liczne skargi mieszkańców i związane z tym policyjne interwencje - tłumaczy Irena Krzyszkiewicz, burmistrz Góry. - Z informacji, jakie otrzymałam od policji wynika, że przyczyną większości interwencji w nocy jest alkohol. Ludzie kupują go o późnej porze w sklepach i zakładach gastronomicznych i mimo ustawowego zakazu spożywają w miejscach publicznych. Najczęściej na rynku i sąsiednich ulicach, ale także w parkach. Dochodzi do awantur, bijatyk, niszczenia mienia, o zakłócaniu porządku i ciszy nocnej nie wspominając. Szefowa gminy, a wraz z nią większość radnych uważa, że wprowadzenie ograniczeń w działalności sklepów i lokali gastronomicznych pozwoli na lepszy dozór tych placówek. Policjanci wiedząc, o której godzinie większość klientów opuści lokale, będą mogli posłać tam w tym czasie patrole. - Policja poinformowała nas także, że niektóre sklepy prowadzą sprzedaż alkoholu po oficjalnym zamknięciu. Nowe przepisy pozwolą na ukrócenie tych praktyk. Za naruszenie ustalonych dni i godzin otwarcia i zamykania placówek grożą kary grzywny nawet do 2,5 tys. zł - dodaje I. Krzyszkiewicz. Radni zrobili jednak pewien wyjątek. Nowe przepisy nie dotyczą stacji benzynowych, aptek, hoteli i moteli, a także lokali gastronomicznych, w których organizowane są wesela, zabawy sylwestrowe, karnawałowe, studniówki czy inne imprezy, podczas których za bezpieczeństwo i zachowanie ciszy nocnej odpowiada organizator. Takie rozwiązanie z pewnością znajdzie też sporo przeciwników, zwłaszcza wśród właścicieli sklepów oraz knajp, pubów i piwiarni, którzy będą musieli zamykać klientom drzwi przed nosem. Czy okaże się skuteczny? Czas pokaże. mach