To nie lada gratka dla miłośników teatru, bo jak powiedział dyrektor artystyczny festiwalu Lech Raczak, zespół turecki Theatre Sandimay jest pierwszym w historii nowożytnej Turcji teatrem ulicznym. Przedstawią oni "Death-Purification-Birth" - paradę, podczas której zaprezentują tradycyjne tańce i muzykę turecką Anatolii we współczesnym wykonaniu. Maltę zakończy przedstawienie słynnej marsylskiej grupy Generik Vapeur. Francuzi specjalnie na poznański festiwal przygotowali przedstawienie "Baeteau phare" ("Statek-latarnia"). - Na Jeziorze Maltańskim zbudowana zostanie nawodna osada, która będzie sobie sielsko żyła, aż do czasu wielkiej burzy. Pojawią się "boat people", na mieszkańców spadną też inne nieszczęścia - powiedział rzecznik festiwalu Grzegorz Chlasta. - Piękna katastrofa nawodnego miasta będzie na pewno wspaniałym zwieńczeniem Malty - dodał. Przed spektaklem Francuzi zamówili u organizatorów: telewizor z lat 60., radio z lat 50., okrągły stół, 2 stylizowane fotele, 4 taborety, miednicę ze stojakiem, lodówkę, kuchenkę gazową, muszlę klozetową z czerwoną klapą, długą antenę, emaliowane wiadra, wagę kuchenną, maszynkę do mięsa i 2 stare pianina. Katastrofa zapowiada się więc imponująco. Przedstawienia teatralne są na "Malcie" prezentowane w trzech nurtach: program główny, przeznaczony dla 16 zaproszonych zespołów teatralnych z całego świata; "Malta Off", czyli prezentacja 29 zespołów, które same chciały wystąpić na festiwalu i zostały przez organizatorów zakwalifikowane, oraz "Poznań na Malcie", w ramach którego swoje sztuki pokazują teatry poznańskie.