Autem podróżowała matka z dzieckiem. Straż pożarna miała problemy z dojechaniem na miejsce - silny wiatr powalił w okolicy liczne drzewa. Konar, który spadł na auto próbowali odciągnąć okoliczni rolnicy. Jednak dopiero strażacy po przybyciu na miejsce pocięli drzewo i wydostali dziecko z samochodu. Mimo podjętej reanimacji, nie udało im się ocalić dwumiesięcznej dziewczynki.