Uczestnicy konkursu improwizowali przed jurorami i publicznością muzykę do zadanego, krótkiego materiału filmowego. Po obejrzeniu go natychmiast wychodzili na scenę, gdzie na oczach widzów tworzyli połączony z obrazem utwór fortepianowy. W eliminacjach do konkursu wzięło udział 22 uczestników, m.in. z Polski, Izraela, Włoch i USA. W niedzielę, w finale znalazło się 11 kompozytorów, w tym 10 z Polski i jeden z Izraela. W czasie eliminacji powstawała na żywo muzyka do animacji, a w finale do fragmentu z filmu "The time being", do którego muzykę napisał Jan A.P. Kaczmarek, a którego premiera odbędzie się dopiero we wrześniu na festiwalu w Toronto. Finaliści mieli podwójną szansę, by zaprezentować się przed jury w składzie: kompozytor i dyrektor muzyczny Instytutu Sundance Peter Golub, kompozytorzy Rolfe Kent i Vasco Hexel, Jan A.P. Kaczmarek oraz Leszek Możdżer. Uczestnicy oraz publiczność z zaskoczeniem przyjęli decyzję jurorów, którzy po zaplanowanej części konkursowej, postanowili ją powtórzyć. Tym razem jednak młodzi kompozytorzy poznali fabułę filmu oraz dostali wskazówki, które przed napisaniem muzyki otrzymał od reżysera sam Jan A.P.Kaczmarek. Jak tłumaczył przewodniczący jury i twórca festiwalu, to kolejne, wzięte z życia doświadczenie dla młodych kompozytorów. - W ten sposób mogliśmy pokazać młodym, nie bardzo jeszcze doświadczonym kompozytorom, jak wygląda rzeczywiste rzemiosło kompozytora muzyki filmowej. Jego praca polega głównie na realizowaniu uwag reżysera albo producenta. Bardzo rzadko zdarza się, że reżyser, jako wersję ostateczną, przyjmuje pierwszą wersję napisanej muzyki. Z reguły trzeba się wykazać dużą elastycznością i brakiem przywiązania do tego, co się stworzyło - tłumaczył członek jury Leszek Możdżer. Uczestnicy konkursu podkreślali, że zarówno formuła konkursu, jak i jego przebieg, były dla nich zupełnie nowym doświadczeniem. Pochodzący z Izraela, a mieszkający w Nowym Jorku Noam Sivan w swojej karierze muzycznej zajmuje się głównie improwizacją. "Konkurs dla improwizujących muzyków to rzadkość - podkreślał - Pierwszy raz miałem też okazję improwizować do materiału filmowego." Najmłodszym uczestnikiem konkursu, ale biorącym w nim udział już po raz drugi, okazał się 19-letni Michał Sobierajski, który w tym roku rozpocznie naukę na Wydziale Kompozycji, Interpretacji, Edukacji i Jazzu na Akademii Muzycznej w Katowicach. - Tworząc muzykę do filmu trzeba się wczuć w emocje bohaterów i przełożyć to na własny język muzyczny. Dlatego pomogło mi, kiedy dowiedziałem się, jaka jest fabuła filmu - mówił. Udział w konkursie równie cennym doświadczeniem był dla absolwentki Uniwersytetu Muzycznego im. F. Chopina w Warszawie Marty Grzywacz. - Najlepsza w tym konkursie jest spontaniczność. Rzucenie muzyka w wielką niewiadomą - uważa. - I to, że liczy się w nim też nie tylko technika, ale i wyobraźnia -dodała. Kiedy aplikowała do konkursu, jak mówi, nie zdawała sobie sprawy z rangi tego wydarzenia. O tym, kto zasiada w jury dowiedziała się dzień przed przyjazdem. - Trema, jaka mi towarzyszyła, na szczęście dodawała mi tylko skrzydeł. To było bardzo inspirujące doświadczenie - podkreśla. Transatlantyk Instant Film Composition Contest obok Transatlantyk Film Music Competition to jeden z dwóch konkursów organizowanych w trakcie Festiwalu Filmu i Muzyki Transatlantyk. W obu mogą startować tylko kompozytorzy, którzy nie ukończyli 35 lat. Zwycięzca konkursu otrzyma tytuł Transatlantyk Instant Composer 2012 oraz nagrodę w wysokości 20 tys. dolarów. Laureaci drugiej i trzeciej nagrody otrzymają odpowiednio 10 i 5 tys. dolarów. Nagrody zostaną wręczone podczas festiwalowej gali 21 sierpnia. Międzynarodowy Festiwal Filmu i Muzyki Transatlantyk stworzył w roku 2011 kompozytor i laureat Oscara Jan A. P. Kaczmarek. Tegoroczna edycja festiwalu potrwa do środy 22 sierpnia.