Miejski przewoźnik przypomina w ten sposób o podwyżkach kar za jazdę na gapę. Czy nowa kampania reklamowa zwiększy sprzedaż biletów? - Chcemy nieustannie poprawiać wizerunek naszej firmy i spodziewamy się, że nowy etap promocji zwiększy jeszcze sprzedaż biletów - mówi rzecznik prasowy MPK Iwona Gajdzińska. - 1,30 to niewiele, a pozwala czuć się spokojnie w tramwaju czy autobusie - dodaje. Przynajmniej przez 10 minut... Nowe plakaty MPK są zrealizowane w komiksowym stylu. Na jednym stoją uśmiechnięci młodzi ludzie, wyraźnie na luzie. Kupili bilety. Co innego plakat skierowany do gapowiczów. Sknera, któremu było żal poświęcić 1,30 zł na przejazd komunikacją publiczną, jest w czasie jazdy pod obserwacją groźnego oka spoglądającego ze ścian autobusu czy tramwaju. To trzeci, ale być może nie ostatni etap kampanii reklamowej MPK Poznań. W zeszłym roku pojawiły się na autobusach hasła "Kocham Poznań" i "Dziękujemy!" (za kupno biletów oczywiście). W drugim etapie mogliśmy zobaczyć kierowców i motorniczych prywatnie, prezentujących swoje pasje. Wedle słów rzecznik Gajdzińskiej są oni swego rodzaju ambasadorami MPK, pracując na co dzień "w ukryciu" za szybą kabiny kierowcy. Właśnie pojawiły się nowe reklamy - 400 w formacie A4 w tramwajach i 25 tzw. fullbacków (reklama zajmująca tylnią szybę pojazdu) na autobusach. Od poniedziałku zobaczymy tez citylight'y na wiatach przystanków. Czy nowe reklamy to nie działanie metodą kija i marchewki? Czy nie zostanie to potraktowane jako nagradzanie grzecznych pasażerów, a straszenie gapowiczów? - Nie chodzi o stresowanie pasażerów, a budowę pozytywnych relacji. Staramy się przybliżyć nasze przedsiębiorstwo poznaniakom. Dlatego też nie wykluczmy kolejnych akcji promocyjnych - mówi Gajdzińśka. Plakaty są adresowane głównie do młodych, bo to oni najczęściej są gapowiczami. Czy kolejna akcja sprawi, że kontrolerzy przestaną być potrzebni? Wątpliwe, bo wydaje się, że jest ich coraz więcej. Póki co, w tramwajach będzie bardziej kolorowo. Jakub Rybicki Informacja pochodzi z portalu Tutej.pl