Dyrektor szpitala w Kępnie Beata Andrzejewska napisała w oświadczeniu: "W dniu 28 listopada miał miejsce zgon noworodka. Sprawę wyjaśnia prokuratur. Rodzinie zapewniono pomoc psychologiczną". Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler poinformował, że w takich przypadkach sprawami dzieci "z naszego regionu" zajmuje się Prokuratura Regionalna w Łodzi, jako jednostka wyższego rzędu i tam trafiają dokumenty. "Potwierdzam, że na razie prokuratura w Kępnie prowadzi działania w tej sprawie; podejmowane są czynności niezbędne, polegające na zabezpieczeniu dokumentacji i ustaleniu świadków. Jeszcze nie wiadomo, komu zostanie zlecona sekcja zwłok dziecka" - oświadczył. Okoliczności zgonów Jak ustaliła PAP, 32-letnia mieszkanka powiatu kępińskiego rodziła w 37. tygodniu ciąży i miało to być jej piąte dziecko. Ze względu na słaby puls noworodka podjęto decyzję o cesarskim cięciu. Tuż po porodzie wezwano do szpitala karetkę, żeby przewieźć dziecko na oddział neonatologiczny szpitala w Ostrowie Wlkp. Wcześniej 6 listopada też doszło do śmierci noworodka po porodzie w kępińskim szpitalu. Tego dnia na oddział ginekologiczno-położniczy została przyjęta ciężarna pacjentka w 33. tygodniu ciąży. Lekarze podjęli decyzję o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia. Po operacji kobiety jej dziecko natychmiast przewieziono do szpitala w Ostrowie Wlkp. na oddział neonatologiczny z podejrzeniem urazu główki. Tam po kilku godzinach dziecko zmarło. "W trybie pilnym rozwiązano ciążę. Zgodnie z obowiązującymi procedurami z powodu złego stanu zdrowia noworodek został przekazany na oddział neonatologiczny o wyższym stopniu referencyjności, gdzie zmarł. Sprawę obecnie wyjaśnia prokuratura. Rodzicom przekazujemy szczere wyrazy współczucia i żalu" - powiedziała wówczas Beata Andrzejewska, dyrektor szpitala w Kępnie. W piątek dyrektor szpitala w Kępnie odmówiła udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy porody przyjmował ten sam zespół lekarski.