Według opiekującego się tym miejscem Muzeum Okręgowego w Koninie, zginęło tam od 160 tys. do ponad 200 tys. osób. Przy grobie polskich zakładników, zamordowanych przez hitlerowców jesienią 1939 roku, inicjator uroczystości biskup włocławski Wiesław Mering odprawił mszę świętą. Uczestniczyło w niej kilkunastu księży z parafii powiatu kolskiego, przedstawiciele ambasady czeskiej, siostry zakonne z Włocławka i Koła, samorządowcy, młodzież z okolicznych szkół. Przedstawiciele Gminy Wyznaniowej Żydowskiej z Łodzi oraz Żydowskiego Instytutu Historycznego z Warszawy modlili się natomiast przy grobach żydowskich ofiar Chełmna. "My, dzisiaj obecni tu, w tym świętym miejscu, jak umiemy, chcemy modlić się do wszechmogącego Boga za tych, którzy tu oddali swoje życie. Za naszych braci: Żydów, Polaków, Cyganów, Rosjan, Czechów, z jakiegokolwiek nie byliby narodu" - powiedział podczas mszy biskup Mering. Podkreślił, że uczestnictwo w tej uroczystości jest wyrazem solidarności ze wszystkimi ofiarami tego ośrodka zagłady, w ich cierpieniu i męce. "Obiecujemy zrobić ile to tylko będzie możliwe - w naszych własnych sercach, w naszym własnym życiu społecznym - żeby niemożliwe było powtórzenie, w jakimkolwiek stopniu, tamtych sytuacji" - mówił ordynariusz włocławski. Zdaniem biskupa Meringa, szczególnie ważna była obecność podczas uroczystości sporej grupy młodzieży. Podkreślił, że jest to ogromna radość a przede wszystkim nadzieja, że pamięć o tamtych tragicznych wydarzeniach w Chełmnie nad Nerem oraz o ich ofiarach nie zaginie i będzie odpowiednio pielęgnowana. Podobną opinię wyraził w rozmowie z dziennikarzami Jan Jagielski z Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie. Przychylnie ocenił inicjatywę biskupa włocławskiego zorganizowania nabożeństwa w intencji ofiar ośrodka zagłady w Chełmnie nad Nerem i uczczenia ich pamięci. "Może na przyszłość to już będzie tradycją" - powiedział Jagielski. Ośrodek zagłady w Chełmnie nad Nerem był chronologicznie pierwszym z sześciu miejsc na obszarze Polski, w którym podczas II wojny światowej hitlerowcy masowo mordowali Żydów. Chełmno nad Nerem znajdowało się na terenach II RP, które po wrześniu 1939 r. włączono do III Rzeszy. Właśnie tam, chcąc "oczyścić" wcielone tereny z Żydów, 8 grudnia 1941 roku hitlerowcy uruchomili pierwszy ośrodek ich masowej zagłady. Dopiero potem ruszyły pozostałe "fabryki śmierci" dla Żydów: Auschwitz-Birkenau, Treblinka, Sobibór, Bełżec i Majdanek. Ofiary zwożono do Chełmna, do tamtejszego pałacu. Pod pretekstem kąpieli, kazano im się rozbierać i korytarzami kierowano do ciężarówek. W autach gazowano ludzi spalinami i wywożono do pobliskiego lasu rzuchowskiego. Tam zwłoki palono, osoby dające oznaki życia - dobijano. W Chełmnie nad Nerem zginęli przede wszystkim Żydzi z Polski (głównie z odległej o 60 km Łodzi i okolic) a także Czechosłowacji, Niemiec i Austrii, których wysiedlono do Łodzi w 1941 r. Zginęło tam też ponad 4 tys. Cyganów, grupa Polaków, jeńców radzieckich i prawdopodobnie grupa dzieci z czeskiej wsi Lidice.